Przed spotkaniem kibice Czarnych przygotowali okolicznościową oprawę z okazji 100-lecia klubu. Mimo że do Radomia przyjechał zwycięzca Ligi Mistrzów, to trybuny wcale nie wypełniły się po brzegi.
W premierowej odsłonie radomianie zaprezentowali się lepiej niż w dwóch pierwszych setach meczu z Projektem w inauguracyjnej kolejce tego sezonu. Mimo to wygrana ZAKSY nie była zagrożona ani przez moment. Kędzierzynianie wypracowali szybko przewagę, którą potem utrzymywali i kontrolowali przebieg partii otwarcia, którą ostatecznie wygrali do 20 po ataku Kamila Semeniuka.
Jeszcze w pierwszym secie słabo spisującego się Rafała Farynę (nie skończył żadnego z pięciu ataków) zastąpił Daniel Gąsior, który pozostał na placu gry od początku drugiej partii. W trakcie drugiego seta na placu gry pojawili się też Paweł Rusin czy Bartosz Firszt. Na niewiele się to zdało, bo przewaga ZAKSY była jeszcze bardziej wyraźna. Po punktowej zagrywce Marcina Janusza było już 12:19. Potem asy serwisowe dołożyli jeszcze wprowadzeni z kwadratu Wojciech Żaliński i Tomasz Kalembka. Ostatecznie goście wygrali do 16.
Sobotni mecz można określić spotkaniem bez historii. W trzeciej partii nic się na boisku nie zmieniło. Wciąż ZAKSA dominowała. Po ataku Śliwki było już 4:11. Radomianie grali tylko zrywami. Było ich jednak zbyt mało i były zbyt krótkie. Ostatecznie kędzierzynianie wygrali do 17 i w całym meczu 3:0.
Cerrad Enea Czarni Radom - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 16:25, 17:25)
Cerrad Enea Czarni: Kędzierski 3, Faryna 1, Berger 7, Santana 6, Sadkowski 4, Lemański 5, Maslowski (libero) oraz Nowak, Gąsior 7, Rusin 3, Firszt.
Grupa Azoty ZAKSA: Janusz 4, Kaczmarek 15, Śliwka 6, Semeniuk 5, Smith 10, Huber 8, Shoji (libero) oraz Żaliński 1, Kalembka 1, Kłęk.
Sędziowie: Marek Lagierski i Marek Budzik.
MVP: David Smith (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)














Napisz komentarz
Komentarze