Piłkarskie święto miało miejsce w sobotę w Białobrzegach. Tam beniaminek rozgrywek i zarazem ich wicelider, podejmował trzecią w tabeli Polonię Warszawa. Nic więc dziwnego, że mecz wzbudził wśród miejscowej publiczności spore zainteresowanie. Tuż przed nim trudno było wskazać faworyta a to dlatego, że białobrzeżanie u siebie nie zwykli byli przegrywać, a drużyna ze stolicy w ostatnim pojedynku o punkty uległa Legii II Warszawa.
Mecz dużo lepiej rozpoczął się dla gospodarzy. Ci w 30 minucie wykonywali rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Konrad Paterek. Jak się miało okazać, pomimo dość otwartej gry – więcej bramek w tej części nie padło.
Po przerwie śmielej zaatakowali przyjezdni. Już w 52 minucie Oskara Natorskiego bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego pokonał Adam Pazio. Ten sam zawodnik 18 minut później ustalił wynik konfrontacji. Tym razem Pazio ośmieszył golkipera Pilicy, wykorzystując jego błąd.
Przegrana białobrzeżan była pierwszą doznaną w tym sezonie u siebie. Wcześniej podopieczni Tomasza Grzywny rozegrali sześć meczów, w których zgromadzili 14 punktów.
Czas na rehabilitację i powrót w górne rejony tabeli nastąpi już w środę. Wówczas w ramach 13. kolejki Pilica na wyjeździe zmierzy się z outsiderem Błonianką Błonie.
Pilica Białobrzegi - Polonia Warszawa 1:2 (1:0)
Bramki: Paterek (30. z karnego) - Pazio 2 (52., 70).
Pilica: Natorski - Kencel, Walasek, Żurowski, Klinicki - Paterek (69. Bykowski), Michalski, Rawski (69. Imiołek), Niedziela (60. Dobkowski), Winiarski (53. Zawadzki), Czarnecki.
















Napisz komentarz
Komentarze