Wprawdzie radomianie przegrali dwa ostatnie pojedynki i rzeczywiście formą w nich nie imponowali, to i tak uchodzili za faworyta starcia z młodym zespołem z Puław. Wszystko dlatego, że rezerwy Azotów do rywalizacji przystąpiły po pięciu meczach rundy rewanżowej, w których nie zdobyły żadnego punktu. Co więcej, podopieczni Piotra Dropka w dotychczasowych meczach stracili najwięcej bramek ze wszystkich drużyn grupy C 1-ligi. To tylko świadczyło, o tym jak dziurawa jest ich obrona.
W Radomiu tego widać już nie było. Uniwersytet bardzo źle rozpoczął mecz i w samych pierwszych 30. minutach uzyskał ledwie pięć bramek! Tak fatalnego występu w tym sezonie drużyna beniaminka jeszcze nie zanotowała.
Druga część meczu była już bardziej wyrównana, ale i tak różnicą dwóch bramek wygrali ją puławianie. Ostatecznie szczypiorniści Azotów triumfowali 22:15, a najwięcej bramek dla gości uzyskał Kamil Konieczny – pięć.
Uniwersytet Radom – Azoty II Puławy 15:22 (5:10)
Uniwersytet: Markowski, Brewczyński – Wasik 2, Kiraga 1, Radwański 4, Misalski 1, Stanik 1, Miecznikowski 2, Sałuda 1, Kordos 3, Kubajka 0, Sikora 0.















Napisz komentarz
Komentarze