Jak boomerang powraca temat podziału Mazowsza, którego projekt ustawy istnieje, jak zapewniał poseł PiS, Marek Suski. Wydzielenie Warszawy i obszaru metropolitalnego z województwa mazowieckiego ma swoich zwolenników i przeciwników. Za integralnością Mazowsza jest Koalicja Polska, w imieniu której wypowiadał się prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Podział Mazowsza źle się skończy dla mieszkańców całego województwa, dlaczego? Po pierwsze - wpływy podatkowe. Do budżetu Mazowsza z Warszawy i tzw. obwarzanka trafia dwa miliardy złotych. Z pozostałej części Mazowsza jest to ok. 338 mln zł. Jak kształtują się wydatki ? Na Mazowsze poza stolicą i obszarem wokół niej 1,6 mld zł i miliard z kolei na Warszawę i obszar metropolitalny - miliard złotych - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Prezes PSL-u przyznaje, że dla mieszkańców Radomia, Siedlec czy Płocka jest to pokusa i patrzą oni na podział Mazowsza pod względem emocji związanych z ustanowieniem nowej stolicy województwa. Kosiniak-Kamysz argumentował, dlaczego podział Mazowsza nie opłaci się finansowo zwłaszcza Radomiowi i subregionowi radomskiemu.
- Województwo pozbawione Warszawy i obszaru metropolitalnego ma tyle samo zadań: 75 proc. dróg znajduje się na tzw. zielonym Mazowszu. 12 z 26 szpitali również się tam znajduje - i to trzeba będzie utrzymać, ale nie ze 100 proc. podatków, które wpływają... bez tych podatków które wpływają do Warszawy, bez tych dwóch mld zł trzeba będzie utrzymać drogi, szpitale, instytucje kultury. Będzie to niemożliwe, ponieważ wpływy z województwa poza Warszawą i tzw. obwarzankiem, to jest tylko 13 proc. budżetu dzisiejszego Mazowsza - mówił Kosiniak-Kamysz - Największe zagrożenie to utrata środków europejskich. Nie będzie możliwości wdrożenia nowego programu operacyjnego przy podzielonym Mazowszu za rok czy dwa - dodał prezes PSL.
- Nie niszczmy tego co jest dorobkiem minionych 20 lat. Stabilności finansowania, przewidywalności, ale też perspektywy wykorzystania środków europejskich. Niestety będzie mniej pieniędzy po podziale Mazowsza dla Radomia, dla subregionu radomskiego, a może nawet wyższe będą wtedy podatki żeby zniwelować tę stratę i utrzymać 75 proc. dróg, szpitali i instytucji kultury - wyliczał Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Ocenia się że budżet nowego województwa może wynosić 500 mln zł rocznie. Co za takie pieniądze można zrobić w subregionie? Dla przykładu, marszałek Adam Struzik zadeklarował, że na połączenie mostowe między Kozienicami a powiatem garwolińskim urząd marszałkowski wyasygnował już 100 mln zł, oznacza to, że tylko jedna inwestycja w tym regionie pochłania 20 proc. tego przyszłego budżetu. Nie bałamućmy ludzi, nie oszukujmy. Integralność Mazowsza jest korzystna dla wszystkich ośrodków, które go dziś tworzą - mówił Mirosław Maliszewski, poseł PSL.















Napisz komentarz
Komentarze