13 lipca, na terenie autozłomu w Koszarach w gm. Iłża doszło do wybuchu beczki w której znajdowały się oleje silnikowe, w wyniku tego zdarzenia, śmierć na miejscu zakładu poniósł pracownik.
- Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązków wynikających z zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przez pracodawcę. Wypadek zaistniał w związku z wykonywanymi przez pracownika robotami spawalniczymi. Prace dotyczyły skonstruowania zadaszenia nad beczką, służącą do przechowywania olejów silnikowych informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Pokrzywdzony początkowo przytrzymywał konstrukcje metalowe, które były spawane do tej beczki, po zakończeniu tej czynności polegającej na udzielaniu pomocy spawaczowi odszedł do swojego miejsca pracy. W pewnym momencie doszło do eksplozji substancji, które znajdowały się w tej beczce - dodaje Beata Galas. Metalowy dekiel o średnicy 1,30 m oderwał się od beczki i z impetem uderzył w pokrzywdzonego, który znajdował się - jak na razie nie wiemy dlaczego - w pobliżu tej beczki - uderzenie było tak mocne, że pokrzywdzony został odrzucony ponad ogrodzenie i przeleciał 22 m na sąsiednią posesję. W związku z rozległymi obrażeniami ciała zmarł na miejscu zdarzenia. W tej sytuacji czyn jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności , ponieważ mowa tutaj również o nieumyślnym spowodowaniu śmierci.















Napisz komentarz
Komentarze