Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
piątek, 5 grudnia 2025 08:58
Reklama

Radomianie walczą o swoich bohaterów

Kiedy my odpoczywamy, pracujemy z domu czy przebywamy na kwarantannie, oni każdego dnia, o każdej porze ciężko pracują. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni – to oni codziennie toczą walkę z kororonawirusem i o nasze zdrowie. Są tacy, również bohaterowie, którzy dostrzegając ich trud, w hołdzie i solidarności, starają się im na różne sposoby pomóc.
Radomianie walczą o swoich bohaterów

Źródło: fot. archiwum prywatne

 

W całej Polsce są ludzie, którzy poświęcają swój czas, własne zdrowie i bezpieczeństwo na walkę z epidemią. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy są dzisiaj naszymi bohaterami walczącymi na pierwszej linii z małym, niewidzialnym acz bardzo groźnym wrogiem – koronawirusem. Ale poza personelem medycznym, są ludzie, którzy często anonimowo, bez rozgłosu, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i ruszyć z pomocą. Niektórzy postanowili szyć maseczki, inni robią zakupy seniorom czy przebywającym na kwarantannie, a jeszcze inni proponują wychodzenie z psem. Ci, którzy nie mogą – z różnych względów - aktywnie włączyć się w pomoc, angażują się w zbiórki na walkę z koronawirusem. Oni wszyscy zasługują na miano bohaterów naszych czasów!

Zrzucają się, aby pomóc

Polacy, jak chyba żaden naród, potrafią się w tych trudnych chwilach zjednoczyć i zmobilizować. Dowodów można by mnożyć. W całej Polsce, ale również na naszym rodzimym podwórku nie brakuje bohaterów, którzy bezinteresownie ruszyli z pomocą służbom medycznym. Już niejednokrotnie pisaliśmy, o takich osobach. Ale to grono stale się powiększa.

Zaledwie kilka dni temu wystartowała zrzutka na potrzeby walki z koronawirusem. Dwóch radomian: Marcin Kaźmierczak i Bartek Marczuk („Widzialna ręka – Radom”), postanowili wspomóc w walce z COViD-19 Radomski Szpital Specjalistyczny, a także Radomskie Hospicjum im. Królowej Apostołów, którym również brakuje środków do ochrony najbardziej zagrożonych; dzieci i dorosłych, którzy z powodu chorób współistniejących są w grupie wysokiego ryzyka. Do końca zrzutki pozostało jeszcze trzy dni, a odzew jest naprawdę bardzo duży. Udało się już zebrać ponad 28,5 tys. zł, a kwota stale rośnie.

Za zebrane pieniądze zostaną kupione środki ochrony, jak rękawiczki, płyny dezynfekujące, maski czy podkłady higieniczne. - Odzew ludzi jest naprawdę duży, co nas bardzo cieszy. Różne żarty krążą o naszym mieście po całej Polsce, a tu proszę Radom walczy o swoich bohaterów; lekarzy, pielęgniarki, cały personel medyczny oraz pracowników hospicjum. To oni toczą bój na pierwszym froncie walki o nasze zdrowie – mówi Marcin Kaźmierczak, jeden z inicjatorów akcji.

- Jeśli nie pomożemy w ochronie lekarzy przed zarażeniem się, to kto ochroni nas? Jeśli my nie dołączymy do walki o najsłabszych w hospicjum, to kto ? Nie chcemy zastanawiać się, czy szpital ma środki do walki z koronawirusem – dodają organizatorzy.

Link do zrzutki - TUTAJ.

Niezwykłe zakładki

Tosia, Ignaś i Filip, a także ich tata – Kordian. To czwórka cichych bohaterów, którzy postanowili wesprzeć akcję w jakże oryginalny sposób, wykonując własnoręcznie zakładki do książek. „Moja córcia Tosia nie może pomóc swojej mamie, pielęgniarce z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego i jej koleżankom i kolegom, w codziennej pracy! W obliczu pandemii koronawirusa chciałaby sprawić, żeby Ci co pracują przy chorych, byli bardziej bezpieczni. Dlatego chce poświęcić owoce swojej plastycznej pasji - tworzenia niepowtarzalnych zakładek do książek - na licytację na zbieranie funduszy na zakup niezbędnych środków ochrony osobistej i dezynfekcji dla pracowników RSS” - poinformował na swoim profilu pan Kordian, tata Tosi.

Aby wesprzeć akcję zorganizowaną przez rodzeństwo, wystarczy wpłacić dowolną sumę na zrzutkę na Radomski Szpital Specjalistyczny (link do zrzutki- TUTAJ). Jak informuje pan Kordian, na wpłacającego będzie czekała przepiękna, wykonana głównie przez Tosię (10 lat), ale również przy pomocy jej starszych braci, zakładka do książki. Po dokonanej wpłacie wystarczy wysłać panu Kordianowi screen transakcji. (Link z opisem akcji i zdjęcia zakładek - TUTAJ).

- Naszą intencją było to, aby pomóc z domu. Moja córcia od dawana robi zakładki, więc pomyśleliśmy wspólnie, żeby osoby, które pomagają, przekazują pieniądze, aby w jakiś sposób obdarować, taka „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy”- mówi pan Kordian. - Są osoby, które chcą pomagać, ale np. nie mogą szyć maseczek, nie mogą dostarczać jedzenia, nie mają salonów, aby przeznaczyć swój zapas maseczek, a też chcą dołożyć cegiełkę od siebie. Dlatego postanowiliśmy pokazać, że siedząc w domu też można włączyć się w pomoc. Mimo wszystko można dać coś od siebie w sytuacji, kiedy fizycznie nie można kogoś wesprzeć. Dzięki temu, może też powstaną inne akcje, podobne do naszej, w innych miastach, a przy tym solidaryzujemy się i pokazujemy, że w tym trudnym momencie jesteśmy z naszymi lekarzami, pielęgniarkami i ratownikami.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Bankier Morawiecki 25.03.2020 08:12
A co robi rząd . Lichwa terminy przesuwa i na krechę wyższe pożyczki oferuje. W pis du z nimi.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Reklama