Cel na rundę zasadniczą został przez szczypiornistów Uniwersytetu osiągnięty. Radomianie stawiając kropkę nad „i” musieli pokonać Warszawiankę. Tylko wtedy wyprzedziliby w tabeli zwoleńskie Orlęta i Pabiks Pabianice, i sezon zasadniczy zakończyli na fotelu lidera.
Sam mecz był bardzo zacięty. Zespół ze stolicy wykazał się ogromną determinacją i niemalże do ostatnich sekund, był równorzędnym rywalem dla faworytów.
Ci do rywalizacji przystąpili bez doświadczonego rozgrywającego Marka Kubajki. Powodem nieobecności zawodnika, był uraz dłoni.
Pierwszą połowę wygrali goście różnicą jednej bramki. Podopieczni trenera Roberta Grzędy w 21. minucie wypracowali sobie najwyższą, bo trzybramkowe prowadzenie i wydawało się, że radomianom będzie ciężko zwyciężyć i zająć pierwsze miejsce. Po zmianie stron sygnał gospodarzom do ataku dał Rafał Banaczek. To po jego golach Uniwersytet najpierw doprowadził do remisu, a następnie wyszedł na minimalne prowadzenie.
Taki stan utrzymywał się niemalże do końcowej syreny. Wprawdzie w 54. minucie było nawet 28:24 dla radomian, to już następne trzy trafienia zanotowali szczypiorniści ze stolicy. W szeregach miejscowych był jednak niezawodny Piotr Rojek. Zawodnik dwukrotnie potężnie huknął w światło bramki Mikołaja Gołębiewskiego i ten był bezradny.
Teraz w rozgrywkach nastąpi miesięczna przerwa, a do kolejnej fazy zawodnicy przystąpią 25/26 stycznia.
Uniwersytet Radom – Warszawianka Warszawa 30:28 (14:15)
Uniwersytet: Markowski – Rojek 13, Kiraga 4, Sikora 2, Maszczyński 1, Stanik 1, Kwiecień 1, Banaczek 8.
Warszawianka: Gołębiewski – Kalisiak 5, Mieszkowski 5, Hamdan 2, Cicholski 6, Balcerak 4, Massalski 1, Mazurek 3, Starzyk 2.















Napisz komentarz
Komentarze