Cztery zwycięstwa i taką samą ilość porażek, mają póki co zawodnicy HydroTrucku Radom i MKS-u Dąbrowa Górnicza. Oba zespoły już w niedzielę staną naprzeciw siebie, by walczyć o punkty do tabeli EBL. W dużo lepszych nastrojach niż rywale do meczu przystąpią gospodarze. Otóż radomianie wciąż mają w pamięci sensacyjny triumf nad aktualnym mistrzem Polski Anwilem Włocławek, dodatkowo odniesiony na parkiecie rywala!
- Na pewno towarzyszyła nam wszystkim euforia, bo nie zawsze się wygrywa z tak utytułowanym przeciwnikiem. Był czas na cieszenie, ale mam nadzieję, że zawodnicy nie będą myślami przy Anwilu. Czeka nas kolejny bardzo trudny mecz. Jeśli chcemy iść w kierunku tej górnej części tabeli, to musimy go wygrać – powiedział Robert Witka, trener HydroTrucku.
O ile zwycięstwo radomian nad Anwilem było przez kilka dni na ustach całej koszykarskiej Polski, to podobnie ma się w przypadku obecnej postawy MKS-u.
- Jest to drużyna nieprzewidywalna. Mają bardzo utalentowany zespół zwłaszcza w ataku, który napędzają obwodowi. Nie przez przypadek Dominic Artis jest najlepszym punktującym zawodnikiem w całej lidze. Ich bilans robi wrażenie, ale jednocześnie stanowi dużą niespodziankę. Żeby ich powstrzymać, trzeba będzie spełnić kilka warunków. Mam na myśli powrót do obrony oraz dobrą koncentrację przez cały mecz – dodał opiekun HydroTrucku.
Radomianie do meczu z MKS-em przystąpią już bez Efe Uwadiae-Odigie. W trakcie tygodnia klub rozwiązał z Nigeryjczykiem kontrakt, a obecnie czyni kroki, by pozyskać nowego centra.
- W obecnej chwili jest to bardzo trudne. Mamy ciężki okres, a do dyspozycji są właściwie zawodnicy, którzy w trwającym sezonie jeszcze nigdzie nie grali, bądź tacy, którzy nie sprawdzili się w innych klubach. Nie chcemy podejmować pochopnych decyzji. Dlatego wciąż przyglądamy się sytuacji na rynku, ale pozyskanie nowego centra wcale nie jest takie proste – podsumował Witka.
Mecz HydroTrucku z MKS-em rozpocznie się w niedzielę w hali MOSIR-u o godz. 19.30.















Napisz komentarz
Komentarze