W pierwszym dniu mistrzostw radomianka wystartowała w biegu na 100 metrów. Bez problemów przebrnęła eliminacje, ale do medalu nieco zabrakło. Ostatecznie zajęła piątą lokatę.
Dzień później reprezentantki RLTL ZTE Radom z Kotwiła w składzie sięgnęły po brązowy medal w sztafecie 4x100 metrów. Radomianka biegła na ostatniej zmianie.
Kotwiła jednak od pewnego czasu zmagała się z bólem nogi. Najbardziej dał on o sobie znać w niedzielę podczas finałowego biegu na 200 metrów, w którym radomianka broniła tytułu sprzed roku. Nie udało jej się wygrać z bólem i ostatecznie zajęła siódmą lokatę.
- Nie mogę powiedzieć, że nic mi nie jest, bo przez ostatnie dwa tygodnie każdy trening kończył się płaczem. Ciężko mi o tym mówić, bo bardzo chciałam obronić ten tytuł, ale jak widać ze zdrowiem ciężej się wygrywa niż z rywalkami. Chciałam w niedzielę dobiec do tej mety. Wiedziałam, że dziewczyny są przede mną, ale mimo bólu chciałam ukończyć bieg. Pozostaje mi wyleczyć tę nogę i walczyć o przyszły sezon, bo nie ukrywam, że jest bardzo ważny. Chciałam coś sobie udowodnić, ale ciężko jest biegać z bólem - powiedziała Martyna Kotwiła.
Sezon dla zawodniczki RLTL ZTE Radom dobiegł już końca. Nie był on tak dla niej udany jak poprzedni.
- Ja się cieszę, że ten sezon się już skończył. W ubiegłym sezonie byłam trzy kroki dalej, a w tym ciężko mi się było zbliżyć do tej życiówki. Na początku uraz łydki, potem dużo pecha, ciągle coś mi podcinało skrzydła. Później w głowie musiałam trochę sama ze sobą walczyć, bo wiadomo, że jak nie ma wyników, to się chce je gonić. Na koniec ta kontuzja, która uniemożliwiła mi normalne treningi. Mam jednak nadzieję, że kibice zostaną ze mną i pokażę jeszcze na co mnie stać! - zaznaczyła Martyna Kotwiła.















Napisz komentarz
Komentarze