W sobotę, 11 maja, informowaliśmy o tym, że w regionie radomskim strażacy odebrali kilka zgłoszeń dotyczących pożarów aut. Łącznie w kilku miejscowościach spłonęło osiem aut.
Okazuje się, że cztery z nich należały do radomskiego pięściarza Michała Cieślaka i jego rodziny. Na trzy tygodnie przed walką z Olanrewaju Durodolą, niepokonany bokser przeżył rodzinny dramat. - Cieślak jest załamany - informuje Andrzej Kostyra, dziennikarz "Super Ekspresu" zajmujący się boksem. - Prawdopodobnie była to próba wymuszenia haraczu - dodaje.
Radomska straż pożarna bierze pod uwagę, że przyczyną pożarów mogło być umyślne podpalenie. Policja bada z kolei to, czy pożary, do których doszło w kilku miejscowościach, łączą się. W "Super Ekspresie" czytamy, że osoby z otoczenia pięściarza przypuszczają, że za podpaleniami stoi... mafia. Według nich, mogła być to próba wymuszenia haraczu i kara za brak współpracy.















Napisz komentarz
Komentarze