Dobra, teraz będzie o robieniu z siebie wioskowego głupka i to właściwie bez celu. Chyba, że ktoś chce, żeby o nim mówiono – no to tutaj, to się udało.
Raper, podobno artysta, a także osobowość telewizyjna POPEK, stwierdził, że jak raz dostał w ryja, to jeszcze mało. Dwie minuty Pudzianowi (Mariuszowi, a nie Krystianowi) zajęło powalenie muzyka na deski. POPEK niestety (medialnie) nie przeżył tej walki i stracił twarz – znowu, nie dosłownie, chociaż niewielka by to była różnica, skoro był gotów sam ją sobie pociąć.

Teraz, rywalem rapera będzie nikt inny, jak wielki, ogromny “dzik”, czyli Robert “Hardkorowy Koksu” Burneika.
“Pompa” to będzie po walce.














