Danuta D. została uznana za winną, a sąd skazał ją na 2 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Na ławie oskarżonych zasiedli także Józef D., mąż i Piotr D., syn. Prokurator stawiał im zarzut nieudzielenia pomocy noworodkowi w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia, co skutkowało wyziębieniem organizmu. Wszyscy troje złożyli obszerne wyjaśnienia. Zarówno Danuta D., jak i Józef D. nie przyznawali się do zarzucanych im czynów. Piotr D. przyznał się do winy. Wobec Józefa D. postępowanie zostało warunkowo umorzone, ponieważ mężczyzna w międzyczasie zmarł. Wobec Piotra D. postępowanie zostało warunkowo umorzone na 1 rok, a dodatkowo, ze względu na wiek (24 l.) został mu przyznany dozór kuratorski.
Prokuratura była zdania, że Danuta D. była świadoma swojego czynu. Inaczej uznali biegli sądowi, którzy orzekli, że zarówno babka, jak i jej syn, w czasie popełnienia przestępstwa mieli ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu. Wyrok nie jest prawomocny.
Danuta D. przebywa w areszcie od 16 stycznia 2017 roku.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło 15 stycznia 2017 roku w jednej z miejscowości w gminie Skaryszew. W mieszkaniu młoda kobieta urodziła dziecko w obecności swoich rodziców i brata (Danuty D., Józefa D. i Piotra D.) Tuż po porodzie babka noworodka wyniosła go w wiadrze do nieogrzewanej sieni. Z powodu komplikacji poporodowych wezwane zostało pogotowie ratunkowe, ale rodzina nie poinformowała załogi karetki, że kobieta przed chwilą urodziła. Ratownik medyczny zorientował się, że kobieta jest w połogu i zapytał, gdzie jest dziecko. Dopiero wtedy babka przyniosła wychłodzone dziecko, które nie dawał oznak życia. Po podjętej akcji reanimacyjnej udało się przywrócić funkcje życiowe dziecka.
















Napisz komentarz
Komentarze