
Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, jednostki podległe samorządowi województwa mazowieckiego muszą znacznie ograniczyć swoje wydatki. To efekt zmian, jakie Mazowsze przyjęło w swoim budżecie na ten rok. Jak wynika z danych samorządu, nasze województwo musi płacić do kasy państwa bardzo wysokie "janosikowe", a to w powiązaniu z mniejszymi wpływami z podatku CIT doprowadziło do tego, że dofinansowanie, szczególnie dla placówek kultury zostało znacznie ograniczone.
W Radomiu kryzys najbardziej dotknie Muzeum Wsi Radomskiej, Muzeum Jacka Malczewskiego oraz "Elektrownię". Początkowo w skansenie mówiło się o obniżeniu pensji wszystkim pracownikom. Na takie kroki nie zgodziły się jednak związki zawodowe. - W trakcie kolejnych negocjacji opracowaliśmy nowy plan, który pozwoli nam spokojnie przetrwać ten rok. Zamiast wypowiedzeń nasi pracownicy zgodzili się na wzięcie od 1 czerwca do 31 grudnia miesięcznego, bezpłatnego urlopu. W sumie na wypoczynek uda się 53 osoby. Oczywiście tak ustawimy grafik, aby nie sparaliżowało to funkcjonowania placówki - wyjaśniła dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej Ilona Jaroszek-Nowak.
Dzięki bezpłatnym urlopom placówce uda się zaoszczędzić około 190 tys. zł. Jednak nie rozwiąże to do końca problemów muzeum, bowiem dziura budżetowa sięga 600 tys. zł. - Mamy nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy sytuacja na Mazowszu polepszy się i dostaniemy kolejne pieniądze. Chciałam przypomnieć, że tylko w latach 2010 - 2012 dotacja dla skansenu została zmniejszona o prawie 1,3 mln zł. W tym czasie wzrosły ceny utrzymania całego obiektu. Teraz nie pozostało nam nic innego, jak tylko czekać na kolejne środki z województwa - dodała Ilona Jaroszek - Nowak.















