
Nie mamy tu aż tyle miejsca, żeby przypominać miejsce kobiety w hierarchii społecznej od czasów średniowiecza po współczesność - cała literatura fachowa, a nawet piękna szczegółowo opisuje to zjawisko, rozpoczynając od wizerunku matki-Polki stworzonego przez Adama Mickiewicza, po famme fatale Prusa, kończąc na matce-narkomance Witkiewicza. Chociaż w większości są to egzemplifikacje męskiego punktu widzenia.
Warto jednak wspomnieć, kiedy największa ewolucja kobiecego spojrzenia na świat miała miejsce – był to czas literatury pozytywistycznej, gdzie największym priorytetem ówczesnego człowieka stał się rozwój intelektualny i zawodowy, przy czym był to odpowiedni moment, żeby zwrócić uwagę na problem poddaństwa kobiety wobec mężczyzny, czyli szeroko pojętej emancypacji.
Polska kultura wytworzyła ponadczasowy symbol, cokołowy ideał, jakim jest matka-Polka. Krótko rzecz ujmując, takie miano nosiły i noszą kobiety, które dla swych pociech i ogniska domowego poświęcają własne aspiracje, zwłaszcza, gdy mężczyźni ruszają na wojnę lub akurat walczą o ideały.
Realia życia w dzisiejszym świecie zmusiły kobietę do podjęcia drastycznego wyboru: być matką albo pracować czynnie w zawodzie – czyli realizować siebie. Powszechnie, poniekąd stereotypowo mówi się: "Chcesz być matką – zostań w domu." A co z kobietami, które chcą pogodzić obowiązki, wynikające z założenia rodziny i te w pracy?
Podobno panuje w naszym państwie wolność wyboru, jednak cały czas można się spotkać z sytuacją, gdy społeczeństwo nie akceptuje matki w roli kobiety sukcesu. Trudno odpowiedzieć, co jest tego przyczyną – może największy wpływ na to ma stereotypowa wizja świata, która towarzyszy wielu z nas?














