Jak się dowiedzieliśmy, nowe lampy energooszczędne na ulicach Brandta i Śniadeckich zostały zamontowane przy okazji trwającej przebudowy odcinka Śniadeckich od Brandta do Gomulickiego. W sumie obie te ulice będzie oświetlało prawie dwadzieścia nowoczesnych paneli emitujących białe światło.
- Cieszymy się z tych lamp, ale ich umiejscowienie budzi podziw. Wygląda na to, że projekt tego oświetlenia powstał za biurkiem bez wcześniejszej wizji lokalnej w terenie. Przecież słupy powinny być oddalone od drzew - mówi pan Wacław, nasz czytelnik i zarazem mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Brandta.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z miejskimi drogowcami.
- Gałęzie zasłaniające światło lamp oczywiście zostaną przycięte, wykonawca nie zdążył jeszcze tego zrobić - uspokaja Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
- Gałęzie zasłaniające światło lamp oczywiście zostaną przycięte, wykonawca nie zdążył jeszcze tego zrobić - uspokaja Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
NASZ KOMENTARZ
Bareizmy wiecznie żywe...
Rzecznik miejskich drogowców zapewnia, że gałęzie zasłaniające światło nowych lamp zostaną przycięte. Wygląda jednak na to, że - podobnie jak osoba planująca usytuowanie słupów - nie był na miejscu. Panele wielu lamp znajdują się bowiem w samym środku dorodnych koron drzew. Żeby odsłonić oprawy, trzeba więc solidnie ogołocić stare drzewa. A może drogowcy planują całkowitą wycinkę tych sztuk, które najbardziej kolidują z niedawno zamontowanymi latarniami? W jednym z kultowych filmów zasłużonego dla polskiej kinematografii reżysera Stanisława Barei, mianowany na stanowisko urbanisty miejskiego człowiek (oczywiście bez odpowiedniego wykształcenia), zaproponował przesunięcie jeziorka i postawienie w jego miejscu nowych bloków. Może zatem nie podcinajmy gałęzi starych drzew tylko je przesadźmy w inne miejsce?
Marcin Walasik















