Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
wtorek, 23 grudnia 2025 03:07
Reklama

Stacje paliwowe i sklepy spożywcze bez leków?

Naczelna Izba Aptekarska chce ograniczyć sprzedaż leków w sklepach spożywczych, kioskach  i na stacjach paliwowych. Chodzi o bezpieczeństwo potencjalnych klientów.

Wykaz poszczególnych produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu poza aptekami, został określony w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 22 października 2010 r. W wykazie znaleźć można m.in. leki żołądkowe, witaminy m.in. C, A, D, leki przeciwbólowe, leki stosowane w uzależnieniach od nikotyny, w chorobach gardła, leki wykrztuśne, przeczyszczające, poprawiające trawienie, przeciwzakaźne, dezynfekujące, stosowane w chorobach serca, preparaty zawierające kwas salicylowy i jego pochodne, leki uspokajające homeopatyczne, wapń, magnez. Wszystkie są bez recepty.

Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej powiedział dla "Dziennika Gazeta Prawna", że widzi potrzebę ograniczenia obrotu pozaaptecznego leków bez recepty, np. w sklepach spożywczych oraz na stacjach benzynowych. - Zajmują się tym niewykwalifikowane osoby, a dodatkowo punkty te nie mają odpowiednich warunków do przechowywania leków - stwierdził.

- Na razie sprzedaż leków w sklepach spożywczych, czy na stacjach paliwowych będzie dozwolona. Jest zgodna z prawem. Faktycznie NRA zgłasza taki problem, ale nie ma oficjalnego pisma w tej sprawie, konkretnej propozycji nowelizacji ustawy o lekach sprzedawanych poza apteką - tłumaczy Rafał Błoszczyński z Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego.

- Na naszej stacji paliwowej można nabyć podstawowe leki na gardło, kaszel, przeciwbólowe na bazie paracetamolu, ibuprofenu czy kwasu salicylowego, leki na libido, na chorobę lokomocyjną, leki homeopatyczne, witaminy, magnez, wapń, leki na zatrucia pokarmowe. Ludzie częściej je kupują w nocy, bo stacja jest otwarta non stop - mówi Katarzyna, pracownica jednej z radomskich stacji paliwowych w centrum miasta.

Okazuje się, że kupowanie leków w sklepach spożywczych i na stacjach paliwowych jest dość popularne i wygodne dla kupujących.
- Mieszkam na obrzeżasz miasta, gdzie w okolicy jest tylko punkt apteczny otwarty w dni powszednie do godz. 17, a w soboty do godz. 13.  Gdyby ograniczono dostęp do podstawowych medykamentów dostępnych obecnie w sklepach spożywczych czy na stacjach benzynowych, utrudniłoby to życie - czasami człowiek potrzebuje np. tabletki na ból głowy. W tym momencie jest mi wygodniej kupić medykament na stacji, bo wiem, że jest otwarta 24h/dobę niż czekać do następnego dnia, by móc kupić ten sam lek, tylko że w aptece. Na objawy przeziębienia czy niestrawności trzeba reagować szybko - tłumaczy Sylwia z Radomia.

Co sądzicie o ograniczeniu lub likwidacji sprzedaży leków bez recepty w sklepach, kioskach lub na stacjach benzynowych?


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama