Ekspansja marketów w Radomiu! Czy to koniec rodzimego handlu?

- Z każdym miesiącem jest coraz gorzej, właśnie jestem zmuszony zwolnić jedną z pracownic. Rozumiem, że jest wolny rynek, ale zagęszczenie marketów w naszym mieście jest zadziwiające. Duże sieci handlowe stosują nieuczciwe akcje promocyjne, które wykańczają rodzimy handel - mówi pan Andrzej, właściciel jednego ze sklepów spożywczego na Michałowie.

W tym samym tonie wypowiada się na temat ekspansji marketów popularnych sieci handlowych o zagranicznym kapitale Henryk Dudek, prezes Stowarzyszenia Kupców Polskich w Radomiu.

- Sieć handlowa miasta jest już tak bardzo nasycona marketami tej powierzchni, że niebawem należy spodziewać się  ostrej rywalizacji o klienta między nimi. Rodzimy handel w okolicy takich placówek jest skazany na klęskę, ponieważ nie wytrzymuje tak silnej konkurencji. Osiedlowy sklep nie może sobie pozwolić na stosowanie cen dumpingowych, czyli zabiegu stosowanego często przez zagraniczne sieciówki. Obecna sytuacja na rynku to wina władz centralnych po transformacji ustrojowej, które dopuściły do zabijania polskiego kapitału -stwierdził.

Temat ekspansji marketów w Radomiu poruszano wielokrotnie m.in. na posiedzeniach Rady Miejskiej. Władze miasta przekonują, że są bezsilne w przypadku budowy sklepów o powierzchni do 2 tys. m. kw., gdyż nie mają podstaw prawnych, żeby nie wydać pozwolenia na budowę, jeśli są spełnione inne kryteria warunków zabudowy. 

Czy faktycznie w naszym mieście powstaje za dużo dyskontów? Czekamy na Wasze opinie na ten temat.