
Sytuacja radomian w tabeli nie jest najlepsza. Klub ze Struga zajmuje po siedmiu kolejkach odległą piętnastą pozycję z ośmioma punktami na koncie. Niedzielny rywal Radomiaka zdobył dotychczas o jedno oczko mniej i plasuje się na szesnastym miejscu. Dlatego też starcie w Łowiczu jest bardzo istotne dla podopiecznych trenera Janusza Niedźwiedzia. Zwycięstwo pozwoliłoby nie tylko wyjść z dołka, ale też awansować w ligowej tabeli o kilka oczek. Szkoleniowiec Radomiaka nie chce jednak składać przed meczem żadnych deklaracji. - Jedziemy do Łowicza aby zagrać jak najlepiej. Musimy podejść do meczu maksymalnie skoncentrowani i zmobilizowani - mówi Janusz Niedźwiedź.
Dyspozycja Radomiaka w ostatnich meczach na pewno pozostawia wiele do życzenia, dlatego mecz w Łowiczu może być tym, który przełamie złą passę. Bo porażki nikt chyba w klubie ze Struga pod uwagę nie bierze.
W środę zawodnicy pierwszego zespołu zagrali w pucharowym meczu rezerw ze Strażakiem Wielogóra i wygrali 5:0. - Chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć o ostatniej porażce w lidze i nabrać pewności siebie. Poza tym ten mecz miał na celu sprawdzenie części zawodników w meczu o stawkę, choć wiadomo, że przeciwnik był dużo słabszy - informuje trener.
Kilku zawodników narzeka na urazy. Szkoleniowiec na pewno nie będzie mógł skorzystać z Łukasza Skowrona, Bartłomieja Michalskiego, Kacpra Wnuka oraz Daniela Ciacha. Ten ostatni w meczu ze Świtem doznał urazu stawu skokowego i w nadchodzącym tygodniu przejdzie badania. Niewykluczone, że czeka go jednak dłuższa przerwa w grze.
Dobrą wiadomością jest za to powrót do kadry meczowej Macieja Świdzikowskiego, który od początku sezonu zmagał się z kontuzją kolana. Kapitan wrócił już jednak do treningów i ma zasiąść na ławce rezerwowych w niedzielnym spotkaniu.
Początek meczu Pelikan Łowicz - Radomiak Radom w niedzielę 15 września o godz. 11:15 na Stadionie Miejskim w Łowiczu. Zapraszamy na naszą relację LIVE!














