Poszkodowany to pracownik firmy budowlanej z Piaseczna pod Warszawą. Zatrzymani mężczyźni mieli wywieźć go w okolice Podola pod Grójcem, gdzie mieli znęcać się nad mężczyzną, po czym zostawić go w lasku bez oznak życia. Wg prokuratury oprawcy "usiłowali zabić pokrzywdzonego poprzez zadawanie tasakiem ciosów w okolice głowy, szyi i rąk, powodując na jego ciele rany rąbane karku, głowy, wieloodłamowe złamania otwarte palców z przecięciem ścięgien i uszkodzeniem mięśni, rany szyi i otwarte złamanie kości potylicznej (...)".
Jak podaje RMF FM, "poszkodowany zeznał, że domagał się dwóch tysięcy złotych wynagrodzenia za pracę od jednego ze swoich napastników. Wtedy został przez niego i innego pracownika firmy budowlanej wywieziony do lasu".
Przypomnijmy: 3 września kierowcy jadący drogą krajową nr 7, w pobliżu miejscowości Podole zauważyli nagiego i ciężko rannego mężczyznę. Ofiara została przewieziona do szpitala.
- Kierowcy jadący drogą krajową nr 7 zauważyli, jak z pobliskiego lasu wyszedł nagi i ranny mężczyzna. Na miejsce natychmiast przyjechała policja oraz pogotowie. Lekarze stwierdzili, że dwudziestokilkuletni mężczyzna ma liczne rany szyi, karku oraz odcięte cztery palce u dłoni. Karetką został przetransportowany do szpitala w Grójcu. W tej chwili funkcjonariusze ustalają okoliczności zdarzenia - wyjaśniał Andrzej Lewicki z zespołu prasowego KWP zs. w Radomiu.
Jeszcze tego samego dnia ok. godz. 20 policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którym właśnie postawiono zarzuty.













