
Przed imprezą organizatorzy zapowiadali, że chcą wypromować nieco zapomniany w Radomiu boks. Czy ta sztuka im się udała? To pokaże przyszłość, ale kibice, którzy zdecydowali się pojawić tego wieczoru przy al. Grzecznarowskiego nie powinni żałować spędzonego tam czasu. Co ciekawe, ustawiony w klubie Strefa G2 ring był nieco mniejszy niż zazwyczaj, co uatrakcyjniło pojedynki. Na rozgrzewkę rozegrane zostały trzy pojedynki amatorskie. Przed walką wieczoru odbyło się kilka starć zawodowych, w których zaprezentowała się m.in. Ewa Piątkowska. Zawodniczka pochodząca z Radomia walczyła z Czeszką Pavlą Votavovą i wygrała już w pierwszej rundzie, kiedy to rywalka się poddała. W drugiej walce kobiet Ewa Brodnicka mierzyła się z Claudią Szymczak. Na punkty zwyciężyła ta pierwsza. Swoje starcia wygrali także debiutant na zawodowym ringu Damian Wrzesiński (przez poddanie rywala, Petra Gyny z Czech w drugiej rundzie), czy Przemysław Opalach (jego przeciwnikiem Iounut Tradafi Ilie doznał kontuzji i nie wyszedł na czwartą rundę). Ponadto radomskiej publiczności zaprezentowali się Patryk Litkiewicz czy Nikodem Jeżewski. Obaj pokonali swoich przeciwników na punkty.
Zobacz galerię zdjęć




Wymuszona krótka przerwa na opatrzenie Jońskiego i wyczyszczenie ringu nie uśpiła jednak sympatyków boksu, którzy z niecierpliwością czekali na walkę wieczoru Michała Żeromińskiego. Radomianin zmierzył się w niej z Mariuszem Czerniawskim, debiutantem na zawodowym ringu. Żeromiński spokojnie rozpoczął pojedynek, aby potem odważniej zaatakować i zdecydowanie przejąć inicjatywę. Gdyby rundy trwały kilkanaście sekund dłużej, być może skończyłoby się nokautem. Czerniawski od początku walczył bardzo agresywnie, jednak po dwóch rundach był mocno poobijany i na trzecią rundę już nie wyszedł, dlatego Żeromiński wygrał przed czasem.
- Nie sądziłem, że przeciwnik będzie aż tak agresywnie atakował, ale to fajnie, chłopak pokazał serce do walki. Z takimi zawodnikami można powalczyć. Mariusz bardzo odważnie wyszedł, wyparzyłem kilka jego błędów w gardzie i końcowy efekt był taki, że po drugiej rundzie poddał walkę - powiedział tuż po pojedynku Michał Żeromiński.
Starcie z Czerniawskim było przetarciem przed walką radomianina z Rafałem Jackiewiczem, byłym mistrzem Europy, która ma się odbyć 19 października w Wieliczce. - Muszę się skontaktować z moim promotorem Tomaszem Babilińskim, poukładać wszystkie rzeczy odnośnie mojej pracy i przygotowań. Jeśli jest szansa na taką walkę, to czemu nie spróbować. Rafał Jackiewicz to dalej jest zawodnik klasowy i ewentualna wygrana otworzyłaby mi nowe możliwości - zakończył radomianin.













