
Obie ekipy kończyły poprzednią kolejkę w zupełnie innych nastrojach. Gdańszczanie w olsztyńskiej hali Urania pokonali ówczesnego lidera, Indykpol AZS. Zwycięstwo było tym bardziej okazałe, że Trefl w tym spotkaniu nie stracił ani jednego seta, a każdy z trzech rozegranych kończył się dość przekonującym zwycięstwem. Powodów do zadowolenia po ostatnim pojedynku nie mogą mieć za to siatkarze z Radomia. W rozgrywanym w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji starciu Wojskowi ulegli Effectorowi Kielce aż 0:3. Gospodarze w niczym nie przypominali zespołu, który tydzień wcześniej rozbił AZS Politechnikę Warszawską. - Rywale zagrali zdecydowanie lepiej. Dla nas to kubeł zimnej wody, zostaliśmy sprowadzeni na ziemię - mówił po spotkaniu Robert Prygiel, trener Czarnych.
W ekipie z Radomia zawiodły elementy, które dotychczas były jej atutem, czyli atak i zagrywka. Dodatkowo duża ilość błędów własnych spowodowała, że miejscowi nie byli w stanie podjąć wyrównanej walki z zespołem z Kielc. Był to niewątpliwie zimny prysznic, który na pewno w przyszłości zaprocentuje. Czarni mają w swoich szeregach wielu młodych siatkarzy, którzy dopiero nabierają potrzebnego doświadczenia i ogrywają się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Radomianie jednak muszą szybko wyrzucić z głów niepowodzenie w tamtym spotkaniu, bowiem już w piątek czeka ich kolejne starcie. W Treflu nie brakuje radomskich akcentów. Występują tam m.in. wychowanek Jadaru Radom, Wojciech Żaliński, czy mający przeszłość w tym klubie Bartosz Gawryszewski i Paweł Mikołajczak.
Początek meczu Lotos Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom w piątek 22 listopada o godz. 18:00. Transmisja w Polsacie Sport.













