
W niedzielne (23 marca) popołudnie policjanci zostali powiadomieni przez lekarza dyżurnego pogotowia, że trafił do nich pięcioletni chłopiec z raną postrzałową lewej dłoni. Szybko okazało się, że ranę spowodował wystrzał z broni śrutowej.
- Dotychczasowe ustalenia funkcjonariuszy z Przysuchy wskazują, że do nieszczęśliwego wypadku doszło w domu chłopca, gdy bawił się z siedmioletnim kolegą. Prawdopodobnie kiedy jego ojciec pozostawił na chwilę bez odpowiedniego nadzoru wiatrówkę, starszy chłopiec zaciekawiony bronią, nacisnął spust, a śrut ranił 5-latka. Na szczęście po opatrzeniu przez lekarza wrócił on do domu - informuje kom. Alicja Śledziona, rzecznik prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Funkcjonariusze ustalają wszelkie okoliczności tego zdarzenia, a także to, czy ta konkretna wiatrówka musiała podlegać rejestracji. Materiały zostaną przedłożone w prokuraturze celem oceny prawno - karnej i ewentualnej odpowiedzialności właściciela broni.













