Z Elektrowni wyciekło do Wisły prawdopodobnie 5 metrów sześciennych ciężkiego oleju opałowego. Większość substancji została zatrzymana przez zaporę, która na stałe ustawiona jest na rzece.
- Jednak z czasem zapora zaczęła przeciekać. Dlatego przystąpiliśmy do stawiania - przy pomocy łodzi - dwóch kolejnych zapór na Wiśle. Obecnie na miejscu pracuje 20 zastępów. Wkrótce dojadą do nas specjalistyczne jednostki z Warszawy i Płocka - powiedział Paweł Kowalski, rzecznik KP PSP w Kozienicach.
MAZUT - oleista ciecz, będąca pozostałością po destylacji ropy naftowej. Używany jest do rozruchu energetycznych kotłów parowych. Jak każda substancja tego typu, jest szkodliwy dla środowiska.
AKTUALIZACJA
Akcja strażaków zakończyła się o północy. W sumie udało się zebrać 5 metrów sześciennych, czyli dokładnie tyle, ile wyciekło z instalacji elektrowni. Na miejscu pracowały jednostki z Kozienic, Radomia, Warszawy, Płocka, Puław i Garwolina.
Dodajmy, że wczoraj (16 lipca) inspektorzy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska pobrali z miejsca zdarzenia próby wody z kanału zrzutowego oraz próby wody z rzeki Wisły.
- Wyniki badań laboratoryjnych będą znane za około tydzień - poinformował Miłosz Jarzyński, naczelnik Wydziału Inspekcji WIOŚ w Warszawie.














