W minioną środę (15 kwietnia) oba radomskie zespoły zakończyły swoją pucharową przygodę przegrywając z czwartoligowcami. Teraz mogą się już skupić tylko i wyłącznie na rozgrywkach ligowych.
W grupie łódzko-mazowieckiej Radomiak ma nad drugim Ursusem Warszawa aż piętnaście punktów przewagi, ale nie oznacza to, że kolejne spotkania radomianie potraktują ulgowo. Wręcz przeciwnie, aby odpowiednio przygotować się do walki o awans w barażach, powinni w każdym spotkaniu dawać z siebie maksimum. W sobotę podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego zmierzą się na wyjeździe z szóstym w tabeli ŁKS-em Łódź.
Szkoleniowiec prawdopodobnie nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Część z nich narzeka na urazy lub choroby. Są to m.in. Aleksiej Dubina, Przemysław Śliwiński, Maciej Świdzikowski czy Patryk Wolski i ich występ przy Alei Unii Lubelskiej stoi pod znakiem zapytania.
Broń po porażce z czwartoligową Energią Kozienice w rozgrywkach Pucharu Polski, w sobotę podejmie u siebie Wartę Sieradz, która obecnie zajmuje ósmą lokatę w tabeli. Trener Tomasz Dziubiński na pewno nie będzie mógł w tym meczu skorzystać z Bartosza Krukowskiego, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Po kontuzji wrócił do gry Dominik Leśniewski ale prawdopodobnie nie jest on jeszcze gotowy do gry w pełnym wymiarze czasowym.
W rundzie jesiennej Radomiak wygrał z ŁKS-em u siebie 3:0, a Broń na wyjeździe z Wartą 2:0.
Początek meczu ŁKS Łódź - Radomiak Radom w sobotę (18 kwietnia) o godz. 17:00 w Łodzi. Broń Radom rozpocznie mecz z Wartą Sieradz dwie godziny później na własnym stadionie.















