Kondrat zarobił w sumie 10 milionów na reklamie banku.
(COLLINS)/fot. wiki
18.12.2015 08:16
Marka Kondrata przedstawiać nie trzeba. Aktor zagrał w takich filmach jak C.K. Dezerterzy, Kiler, czy Psy. Pierwszą rolę otrzymał już w wieku lat jedenastu, kiedy to zagrał w filmie „Historia żółtej ciżemki”. Po 50 latach spędzonych zarówno na scenie jak i za obiektywem kamery Kondrat stwierdził, że już wystarczy i karierę należy zakończyć. Zabrał się za to co każdy rozsądny człowiek po odejściu na „emeryturę” - handel winami, sieć sklepów i inne biznesy. Majątek w sumie stracił po nieudanej transakcji ze wspólnikiem, tak jak i sieć sklepów. Jednak on się tym nie przejął – nie dlatego, że jest nierozsądny, albo nie ma poczucia poszanowania dla waluty, raczej dlatego, że od w sumie 16 lat żyje tylko i wyłącznie z kontraktu reklamowego z bankiem ING. A ten wie jak wynagrodzić swoich pracowników, bo według wyliczeń Forbes wypłacił mu dotąd 10 milionów złotych. W magazynie Playboy czytamy:
„Najwięcej w życiu zarobiłem, występując w reklamie banku. I wcale się tego nie wstydzę. To ewenement na skalę światową, bo nie ma drugiej instytucji finansowej tak długo związanej z jednym wizerunkiem, jedną twarzą. Dodajmy: niemłodą. Chyba nikt nie pisał o tym pracy magisterskiej, ale myślałem o tym zjawisku parokrotnie.”
„Jeszcze nie słyszałem, żeby któremuś z naszych dali pracę. Chyba jako wykidajło.” - Tak mi się jakoś skojarzyło...