Mecz z macedońskim zespołem będzie swoistą kropką nad i w wykonaniu radomian, którzy awans do kolejnej rundy pucharu mają już zapewniony. Udało im się to osiągnąć jeszcze przed ostatnią kolejką właśnie za sprawą rywali z Kumanova, którzy na własne życzenie przegrali starcie z fińską Kotką i zaprzepaścili swoje szanse na awans. Rosa do Macedonii poleciała zatem, by w dobrym stylu zakończyć pierwszą fazę debiutanckiego turnieju.
Będzie to wyzwanie niezwykle trudne, bo tamtejsze hale oraz zebrani w nich kibice słyną z nietypowego, bardzo głośnego i żywiołowego dopingu, który niejednokrotnie przesądzał o losach pojedynków. Z awansem w kieszeni i "spokojną głową" podopiecznym Wojciecha Kamińskiego powinno grać się nieco łatwiej.
W ekipie rywali największą, a zarazem najwyższą gwiazdą jest mierzący 213 cm Uros Lukovic, zdobywający przeszło 20 punktów w każdym spotkaniu. Syn szkoleniowca macedońskiego zespołu był nie do zatrzymania również w pierwszym meczu obydwu drużyn rozgrywanym 11 listopada w Radomiu (84:75 dla Rosy - przyp.) i napsuł naszym defensorom sporo krwi.
Rosa nadal nie narzeka na brak wolnego czasu, a kalendarz jej spotkań wygląda co najmniej imponująco. Zaraz po meczu w dalekiej Macedonii koszykarzy czeka kolejny ligowy pojedynek, tym razem w Starogardzie Gdańskim z tamtejszą Polpharmą.
- Najbardziej męczące są kilkudniowe podróże, które, mimo komfortowych warunków, mają największy wpływ na naszą regenerację. Nie mamy zbyt wiele czasu na potrzebny odpoczynek i na treningi. - mówi trener Wojciech Kamiński. - Taka jest cena europejskiej przygody. Musimy to przeczekać, przetrwać i zbierać kolejne punkty. Teraz jedziemy po nie do Macedonii.
Ostatni mecz grupy J europejskich pucharów pomiędzy KK Kumanovo 2009 a ROSĄ Radom odbędzie się w środę, 2 grudnia 2015 o godz. 19:00 czasu polskiego. Transmisja z tego spotkania zostanie przeprowadzona za pośrednictwem platformy FIBA.















