Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 6 grudnia 2025 03:26
Reklama

Przegrana Rosy z Energą. Zabrakło niewiele...

Było blisko, ale nie udało się. Rosa Radom przegrała z Energą Czarnymi Słupsk 75:77 w drugim meczu rywalizacji o trzecie miejsce Tauron Basket Ligi. Decydujące spotkanie odbędzie się w środę (3 czerwca) w Słupsku.

Zapis relacji live - TUTAJ

Emocji w niedzielę (31 maja) w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu nie brakowało. Wypełnione po brzegi trybuny, głośny doping, znakomita atmosfera, doskonały początek koszykarzy Rosy... Niestety happy-endu w tej historii nie było. A zabrakło niewiele. Marzenia o medalu radomianie muszą odłożyć przynajmniej do środy.

Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego weszli w ten mecz znakomicie. W pierwszej kwarcie wyrównane było tylko trzy minuty. Potem inicjatywa należała do gospodarzy, którzy mylili się bardzo rzadko. Przez blisko siedem minut radomianie mieli prawie 90% skuteczności rzutów z gry, co znalazło przełożenie na wynik. Po trafieniu Mike'a Taylora było 25:8. Po dziesięciu minutach gry Rosa prowadziła 30:14.

Zobacz galerię zdjęć z meczu


Niestety, w drugiej odsłonie już tak dobrze nie było. Radomianie zatracili swoją świetną skuteczność i popełniali sporo błędów. Z dystansu zaczął trafiać Mantas Cesnauskis, który zakończył ten mecz z pięcioma "trójkami" na koncie. Trzy z nich trafił w drugiej kwarcie. Z minuty na minutę przewaga Rosy topniała i na przerwę zespoły schodziły przy minimalnym prowadzeniu Energi Czarnych (46:47).

Początek drugiej połowy to sporo niedokładności po obu stronach. Przyjezdni odskoczyli na pięć oczek (50:55), ale potem gra się wyrównała. Końcówka należała do miejscowych. Przy stanie 61:62 indywidualną akcją popisał się Danny Gibson, który chwilę później równo z syreną końcową trafił z dystansu i było 66:62.

Można było być pewnym, że to nie koniec emocji w tym spotkaniu. Otwarcie ostatniej odsłony nie było jednak dobre w wykonaniu Rosy. Gospodarze po czterech minutach tej części gry zdobyli zaledwie dwa oczka tracąc przy tym dziesięć (68:72) i trener Wojciech Kamiński poprosił o przerwę. Po niej celnym rzutem z dystansu popisał się Łukasz Majewski. W końcówce gra była bardzo nerwowa, a oba zespoły nie wystrzegały się błędów.

Ponad 20 sekund przed końcem rzuty wolne miał Jarosław Mokros. Trafił jeden z dwóch i przed Rosą otworzyła się szansa na doprowadzenie choćby do dogrywki (75:77). Radomianie mieli sporo czasu na przeprowadzenie akcji. Niestety, z dobrej pozycji z dystansu nie trafił Uros Mirković, potem miejscowi jeszcze trzy razy zbierali piłkę i próbowali trafić do kosza. Niestety, to się nie udało i to przyjezdni wygrali w Radomiu.

O tym kto stanie na podium Tauron Basket Ligi zadecyduje trzeci mecz, który odbędzie się w Słupsku w środę (3 czerwca).

Rosa Radom - Energa Czarni Słupsk 75:77 (30:14, 16:33, 20:15, 9:15)
Rosa: Turek 16, Gibson 15, Taylor 14, Witka 13, Sokołowski 5, Jeszke 5, Mirković 3, Majewski 3, Adams 1, Szymkiewicz
Energa: Cesnauskis 19, Blassingame 14, Eziukwu 12, Mokros 11, Shiloh 9, Gruszecki 8, Nowakowski 2, Pasalić 2, Borowski


Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama