Cała sytuacja miała miejsce w minioną sobotę w Pionkach, gdzie odbywał się MAZOpiknik, organizowany przez samorząd województwa mazowieckiego z okazji jego 25-lecia powstania. - Ta impreza nie była zamknięta, nie było to wydarzenie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Była dla wszystkich obywateli - mówi Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W związku z tym na imprezie pojawiły się osoby, które zbierały podpisy pod obywatelskim projektem ustawy "Tak dla CPK". Jak relacjonował poseł Marek Suski podczas konferencji prasowej, ochrona utrudniała im ich zbieranie, a następnie poprosiła o opuszczenie terenu. Na miejscu pojawiła się policja. Dopiero po jej przyjeździe zbiórka podpisów została przerwana. O całej sprawie został poinformowany poseł Suski, który podjął decyzję o przyjeździe na miejsce i samodzielnej zbiórce podpisów. - Tu spotkała mnie sytuacja niezgodna z konstytucją, gdzie ochroniarze utrudniali i uniemożliwiali mi zbiórkę podpisów. Grozili obywatelom, że nie mają prawa tego podpisywać, a także koledze, który to nagrywał, że jeśli puści to w internecie to musi liczyć się z konsekwencjami - relacjonuje poseł PiS.
W mediach społecznościowych poseł Suski opublikował całe nagranie, w którym widać całą sytuację. Widać na nim, jak ochroniarze informują posła, że łamie regulamin i nie może przeprowadzać takiej zbiórki podczas tego wydarzenia. Parlamentarzysta stwierdził, że ochrona otrzymała takie wytyczne od organizatorów. Suski wskazuje, że na miejscu obecni byli m.in. wicemarszałek Rafał Rajkowski oraz europoseł Andrzej Halicki. - Ja bym chciał, żeby panowie się wytłumaczyli, na jakiej podstawie wydali polecenie firmy ochroniarskiej utrudniania i zakazywania zbiórki publicznej. Póki co wydaje się, że żyjemy jeszcze w kraju demokratycznym, choć stan demokracji w Polsce jest dziś mocno naruszony. Zaczęli od użycia firm ochroniarskich, żeby przejmować media publiczne, teraz używają ich do ograniczenia praw obywatelskich - tłumaczy Suski.
Do sprawy odniósł się wspomniany przez posła wicemarszałek Rafał Rajkowski. - Zwróciłem uwagę w tej kwestii pani radnej z Prawa i Sprawiedliwości. Tłumaczyłem, że nie robimy podczas takiego eventu żadnej polityki. Wydarzenie było organizowane z okazji 25-lecia samorządu województwa mazowieckiego. Może pan poseł Suski cały czas żyje w przekonaniu, że wszystkie pikniki, nawet te wojskowe, mogą mieć charakter polityczny i wystąpienia publiczne mogą służyć do tego, żeby zachęcać w różnych inicjatywach Prawa i Sprawiedliwości. To nie jest jednak miejsce do takich kwestii. Z tego co wiem, to przed wejściem na piknik były zbierane podpisy w tej sprawie. Jeśli pan poseł myślał, że on albo jego ludzie będzie robił na tym politykę podczas pikniku to się chyba pomylił - wyjaśnia Rajkowski.
Poseł Suski podczas konferencji tłumaczył, że takie działanie podjęte przeciwko niemu, ale też i innym uczestnikom zbierającym podpisy pod obywatelskim projektem ustawy jest złamaniem konstytucji i obowiązujących przepisów prawnych. - Jeżeli prokuratura nie podejmie działań w swoim zakresie przeciwko łamiącym prawo to złożę doniesienie do prokuratury na organizatorów tej imprezy - poinformował stanowczo Suski.
Projekt ustawy "Tak dla CPK" ma zobowiązać władze publiczne do realizacji inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Żeby trafił na obrady sejmu, pomysłodawcy muszą zebrać co najmniej 100 tysięcy podpisów od osób, które mają czynne prawo wyborcze.