Problem w tym, że dziadek posadził pierwszą lepszą odmianę, która akurat była w szkółce. I szczerze mówiąc - mogło być lepiej. Dziś mamy dostęp do tylu sprawdzonych odmian, że grzechem jest nie wybrać tej najlepszej dla naszych warunków.
Grusze to nie jabłonie - tu trzeba naprawdę przemyśleć, co się sadzi. Bo jak się pomylisz, to przez następne 20 lat będziesz żałował. Albo zbierał twarde kamienie zamiast soczystych owoców.
Czemu grusze, a nie jabłonie?
Wiem, większość ludzi sadzi jabłonie. Bo "wszyscy sadzą". Ale grusze mają to do siebie, że jak się uda, to nie ma konkurencji. Soczysta, dojrzała grusza to jest coś zupełnie innego niż to, co kupujesz w sklepie.
Te ze sklepu zbierają jeszcze twarde jak kamień, żeby "dojrzały" w transporcie. A prawdziwa, dojrzała na drzewie grusza? To jest prawdziwy deser. Tylko trzeba wiedzieć, którą odmianę wybrać.
Co jest trudnego w gruszach?
No dobra, nie będę udawał - grusze potrafią być kapryśne. Więcej niż jabłonie. Potrzebują więcej słońca, nie lubią zbyt mokrej ziemi, czasem chorują na parcha. Ale jak już się nauczysz ich wymagań, to reszta idzie z górki.
A najważniejsze - wybór odmiany. Bo są takie, które sobie poradzą wszędzie, i takie, które będą cię tylko frustrować.
Klapsa Faworytka - dla zapracowanych
Ta odmiana ma genialną nazwę, bo rzeczywiście jest "faworytką" wielu ogrodników. Dlaczego? Bo odpuszcza.
Klapsa nie marudzi. Mróz? Da radę. Parcha? Jakoś to przeżyje. Nieidealnie przygotowana gleba? Też nie problem. To jest grusza dla ludzi, którzy nie mają czasu na codzienne dogadywanie roślinom.
Jakie ma owoce?
Grusze są średniej wielkości, żółtozielone z lekkim rumieńcem. Dojrzewają we wrześniu, czasem na początku października. Miąższ biały, soczysty, słodki z lekką kwaskowatością - właśnie tak jak powinna smakować grusza.
Najlepsze w Klapsie to to, że owoce można zerwać jeszcze twarde i spokojnie dojrzeją w domu. Nie musisz łapać tego jednego idealnego dnia, kiedy są akurat w sam raz.
Moja rada: Klapsa Faworytka to pierwszy wybór dla początkujących. Jak się sprawdzi (a się sprawdzi), to zawsze możesz dodać jakąś bardziej wymagającą odmianę.
Konferencja - królowa grusz
Jak ktoś mówi "grusza", to większość ludzi myśli o Konferencji. To taka ikona wśród grusz. I nie bez powodu - ta odmiana udowodniła swoją wartość przez ostatnie 140 lat.
Konferencja jest jak Mercedes wśród grusz - sprawdzona, solidna, przewidywalna. Wiecie dokładnie, czego się spodziewać.
Co ją wyróżnia?
Owoce są duże, wydłużone, zielonożółte z brązowym rumieniem. Ten charakterystyczny kształt - jak butelka - poznasz ją od razu. Miąższ jest kremowy, bardzo soczysty i słodki. To jest ta "prawdziwa" grusza, jaką większość z nas pamięta z dzieciństwa.
Dojrzewają w październiku i świetnie się przechowują. U mnie w piwnicy spokojnie leżą do grudnia, a czasem nawet dłużej.
Konferencja ma jeszcze jeden wielki plus - częściowo samopylna. Co to znaczy w praktyce? Że owocuje nawet jak nie masz innych grusz w pobliżu. Nie gwarantuję obfitych plonów w takim układzie, ale coś tam będzie.
Jeśli już zdecydowałeś się na tę odmianę, sprawdź sprawdzone sadzonki Konferencji - to inwestycja na lata, więc warto wybrać dobrą jakość od początku.
Red Faworytka - dla fanów czerwieni
Ta odmiana to taka Klapsa, tylko w wersji "premium". Ma wszystko to, co zwykła Faworytka, ale z dodatkowym atutem - jest po prostu ładniejsza.
Owoce Red Faworytki są pokryte intensywnie czerwonym rumieńcem. Jak wiszą na drzewie, to wyglądają jak ozdoba choinkowa. No i praktycznie nie ma problemu z parchem - to jest duży plus.
Smak i dojrzewanie
Pod względem smaku podobna do zwykłej Faworytki - soczysta, słodka, aromatyczna. Dojrzewa też podobnie - wrzesień, początek października.
Różnica jest w tym, że Red Faworytka jeszcze lepiej się przechowuje. Spokojnie wytrwa do listopada w chłodnym miejscu. A ten czerwony kolor sprawia, że od razu widać, która grusza jest dojrzała.
Generał Leclerc - dla prawdziwych smakoszy
Jak chcesz naprawdę WOW w smaku, to Generał Leclerc jest dla ciebie. To jedna z najsmaczniejszych odmian, jakie możesz mieć w ogrodzie.
Owoce są duże, gruszowate (przepraszam za oczywistość), żółtozielone z różowym rumieńcem. Ale smak... to jest inna liga. Maślany miąższ, dużo soku, idealna równowaga między słodyczą a kwaskowatością. To jest grusza, którą podajesz gościom i słyszysz "wow, skąd to masz?".
Ale są warunki
Generał nie jest dla leniwych. Wymaga dobrego stanowiska - dużo słońca, najlepiej osłonięte od wiatru. I wymaga dokładnego dopilnowania dojrzałości - jak przegapisz moment, zrobią się mączyste.
Dojrzewają w październiku i nie leżą długo. Maksymalnie miesiąc w chłodnym miejscu, potem zaczynają tracić jakość.
Szczera rada: Jeśli to twoja pierwsza grusza, zacznij od czegoś prostszego. Generał Leclerc to wybór dla kogoś, kto już wie, co robi.
Jak to wszystko posadzić?
Dobra, wybrałeś odmianę. Teraz czas to posadzić. I tu jest kilka kruczków, o których warto wiedzieć.
Kiedy sadzić?
Jesień - październik, listopad. To jest najlepszy czas. Drzewo ma całą zimę na zakorzenienie się, a wiosną od razu rusza w wzrost.
Można też wiosną, w marcu-kwietniu. Ale wtedy musisz bardzo pilnować podlewania przez całe lato.
Jak przygotować miejsce?
Wykop dołek około 60-80 cm średnicy i 50 cm głębokości. Dno rozpulchnij widelcami albo łopatą - korzenie muszą mieć dojście do głębszych warstw.
Do wykopanej ziemi dodaj kompost albo dobrze rozłożony obornik. Proporcje? Mniej więcej 1/3 kompostu, 2/3 ziemi ogrodowej. Jak masz glinę, dodaj też trochę piasku.
Co dalej? Pierwszy rok
Pierwszy rok to jest kluczowy czas. Od tego zależy, czy drzewo się przyjmie i będzie zdrowe przez następne dekady.
Podlewanie
Młode drzewko potrzebuje wody. Szczególnie jak jest sucho. Nie polewaj codziennie po kubku - lepiej raz w tygodniu, ale porządnie. 20-30 litrów pod drzewo.
Jak sprawdzić czy trzeba podlać? Wbij patyk w ziemię na głębokość 10 cm. Jak jest sucho - podlej. Jak wilgotno - poczekaj.
Cięcie
Po posadzeniu przytnij koronę o około 1/3. Wiem, że szkoda. Ale drzewo musi skupić energię na korzeniach, a nie na gałęziach.
W kolejnych latach kształtuj koronę tak, żeby była przewiewna. Wycinaj gałęzie rosnące do środka, krzyżujące się, chore.
Chwasty i mulczowanie
Wokół drzewka utrzymuj czystą przestrzeń - minimum metr średnicy. Chwasty kradną wodę i składniki mineralne.
Najlepiej zamulczuj korą, trocinami albo ściętą trawą. To utrzyma wilgoć i ograniczy chwasty.
Błędy, które kosztowały mnie drzewka
Sadzenie w oczekiwaniu na natychmiastowe owoce
Pierwszy rok? Zapomnij o owocach. Drugi rok? Może pojedyncze sztuki. Trzeci rok - zacznie się dziać. Czwarty-piąty - normalny plon. To jest maraton, nie sprint.
Kupowanie najtańszych sadzonek
Raz kupiłem gruszę na targu. Pół ceny w stosunku do szkółki. Okazało się, że to jakaś przypadkowa odmiana, która nie była nawet odporna na nasz klimat. Wymarzła pierwszej zimy.
Sadzonki gruszy to nie miejsce na oszczędności. Sprawdzone szkółki dają gwarancję odmiany i zdrowe drzewka.
Sadzenie w cieniu
Grusze MUSZĄ mieć słońce. Minimum 6 godzin dziennie. W cieniu będą wegetować, ale owoce będą małe, kwaśne i mało soczyste.
Zapominanie o zapylaczach
Większość odmian grusz potrzebuje zapylacza - czyli innej odmiany w pobliżu. Konferencja częściowo sobie poradzi sama, ale reszta wymaga sąsiada. Jak sadzisz Klapsę, pomyśl o drugiej odmianie w promieniu 50 metrów.
Prawdziwe historie z sąsiedztwa
Ogród Tomka - wszystko na Konferencję
Mój sąsiad Tomek ma mały ogród - może 250 metrów. Posadził jedną Konferencję 7 lat temu. "Po co mi więcej?" - mówił.
I wie co? Ma rację. Co roku zbiera z 50 kilo grusz. Jadają świeże przez dwa miesiące, resztę przerabiają na kompoty i do wypieków. A drzewo praktycznie nie wymaga pracy - tylko wiosenne cięcie i wszystko.
Ogród Oli - kolekcja odmian
Ola z kolei poszła w strefowanie. Ma cztery grusze: Klapsę, Konferencję, Red Faworytką i Generała Leclerca. Owoce zbiera od września do listopada - zawsze są świeże.
Mówi, że najlepiej smakuje jej Generał, ale najwięcej owoców daje Konferencja. Klapsa jest najsolidniejsza - nigdy nie zawodzi. A Red Faworytka wygląda najładniej na drzewie.
Pora działać
Grusze w ogrodzie to naprawdę dobra decyzja. Tak, trzeba trochę poczekać na pierwsze owoce. Tak, trzeba przemyśleć, którą odmianę wybrać. Ale jak już masz swoje drzewo, które rodzi soczne, słodkie grusze prosto z ogrodu - to jest bezcenne.
Nie czekaj na idealne warunki. Jesień to dobry moment - drzewka mają czas na zakorzenienie przed wiosną. A jak nie teraz, to wiosna też się nada.
Wybierz odmianę dopasowaną do swoich warunków. Dla większości ludzi najlepszy wybór to Klapsa Faworytka albo Konferencja - sprawdzone, solidne, odpuszczające. Jak masz już doświadczenie, możesz dodać coś bardziej wymagającego.
Potrzebujesz fachowej porady albo chcesz zobaczyć pełną ofertę sadzonek? Sprawdź stronę Sadowniczy.pl - mają naprawdę dobrej jakości drzewka i ludzie, którzy wiedzą, o czym mówią.
Powodzenia z sadzeniem! Za kilka lat będziesz jadł własne, słodkie grusze i nie będziesz wierzyć, że kiedyś kupowałeś te twarde kamienie w sklepie.















Napisz komentarz
Komentarze