Było to drugie spotkanie pomiędzy Radomiakiem a Zagłębiem w odstępie kilku dni. Ostatnio drużyny te rywalizowały ze sobą 25 września w ramach pierwszej rundy STS Pucharu Polski. Wtedy po dogrywce lepsza była ekipa z Dolnego Śląska, która wygrała 2:0 i awansowała dalej, a Zieloni zakończyli swoją pucharową przygodę. Po tym spotkaniu oba zespoły rozegrały jeszcze po jednym meczu w ramach PKO BP Ekstraklasy - drużyna Joao Henriuesa zremisowała w Lublinie z Motorem, a Miedziowi pokonali u siebie wysoko Arkę Gdynia 4:0.
Od pierwszych minut sobotniego (4 października) spotkania było widać w poczynaniach Zielonych chęć rewanżu na rywalu za pucharową porażkę. Podopieczni Joao Henriquesa od samego początku narzucili wysokie tempo i swój styl gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 13. minucie piłkę w polu karnym przyjął Rafał Wolski, uderzył po ziemi, futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od Leonardo Rochy i wpadła do siatki - były zawodnik Radomiaka znowu strzelił więc dla Zielonych!
Radomianie nie odpuszczali, a ich napór przyniósł efekt w 30. minucie. Z autu wrzucał Jan Grzesik, przedłużył Maurides, a Steve Kingue wpakował futbolówkę do siatki po strzale głową i było już 2:0. Niedługo potem główkował Mateusz Cichocki, ale jego uderzenie minimalnie minęło bramkę Dominika Hładuna. Jeszcze przed przerwą próbował też Romario Baro, ale efekt był podobny. Po pierwszej połowie Zieloni prowadzili różnicą dwóch bramek.
Trener gości Leszek Ojrzyński zareagował już w przerwie prowadzając dwóch świeżych zawodników na murawę. Nie zmienił się jednak za bardzo obraz gry. Znowu przycisnął Radomiak i znowu trafił do siatki! Po świetnym technicznym uderzeniu Jana Grzesika w 53. minucie było już 3:0. Lubinianie odpowiadali bardzo rzadko. Jedną z nielicznych okazji mieli w 55. minucie, kiedy to świetnie z dystansu próbował Kajetan Szmyt, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się między słupkami Majchrowicz.
Po zdobyciu trzeciego gola gospodarze nieco się cofnęli i zostali skarceni. W 69. minucie błąd defensywy wykorzystał Rocha i po raz drugi tego dnia trafił do bramki - tym razem jednak do tej właściwej, patrząc z jego perspektywy. W drugiej części drugiej połowy Zagłębie przejęło inicjatywę i mogło złapać kontakt tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, bo sędzia Sebastian Krasny podyktował rzut karny dla gości w 85. minucie. Po analizie VAR zmienił jednak decyzję, bo jeden z zawodników Miedziowych był w tej akcji na pozycji spalonej. Goście częściej byli w posiadaniu piłki w końcówce, ale nie stworzyli już realnego zagrożenia pod bramką Majchrowicza i Radomiak wygrał ten mecz 3:1 rewanżując się za pucharową porażkę.
Teraz czas na przerwę reprezentacyjną, a do ligowej rywalizacji Radomiak wróci 17 października i na wyjeździe zmierzy się z łódzkim Widzewem. Po 11 rozegranych meczach podopieczni Henriquesa mają na swoim koncie 15 punktów.
Radomiak Radom - Zagłębie Lubin 3:1 (2:0)
Bramki: Rocha 13' (samobójcza), Kingue 30', Grzesik 53' - Rocha 69'.
Radomiak: Majchrowicz - Ouattara, Kingue, Cichocki, Grzesik, Camara (89' Kaput), Wolski (77' Alves), Romario (77' Donis), Tapsoba (89' Vasco Lopes), Balde (69' Capemba), Maurides.
Zagłębie: Hładun - Corluka (46' Michalski), Nalepa, Ławniczak, Lucić, Dąbrowski (46' Makowski), Kocaba, Reguła (77' Wdowiak), Radawański (54' Kosidis), Szmyt (68' Sypek), Rocha.
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Żółte kartki: Reguła, Nalepa, Ławniczak.


















Napisz komentarz
Komentarze