Chinonso Agu już w 19. minucie spotkania opuścił boisko w Katowicach. Pierwsze diagnozy nie byłby zbyt optymistyczne, ale po badaniach okazało się, że Nigeryjczyk tylko mocno się potłukł. - Z Agu jest całkiem dobrze. Jego uraz nie jest groźny i może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na najbliższe spotkanie – powiedział Mariusz Stanikowski z Radomiaka Radom.
Inaczej wygląda sprawa Szymona Stanisławskiego. Popularny „Stachu” w karetce pogotowia opuścił sobotni mecz z Rozwojem. Pierwsze diagnozy okazały się fatalne i mówiło się nawet o możliwości zakończenia kariery przez naszego napastnika. Na szczęście po badaniach okazało się, że Stanisławski jeszcze będzie mógł grać w piłkę, ale na razie czeka go kilka tygodni odpoczynku. - Po badaniach w radomskim szpitalu okazało się, że Stanisławski ma mocno naderwany mięsień przywodziciela. Jest to ciężka kontuzja i przez najbliższe tygodnie „Stacha” na boisku nie zobaczymy, ale dokładną diagnozę poznamy po konsultacjach w Warszawie, na które Szymon wybierze się w najbliższym czasie – powiedział Mariusz Stanikowski.
Natomiast do zdrowia wracają już Matthiue Bemba i Mateusz Spychała, którzy powinni być gotowi do gry na środowe spotkanie z Błękitnymi Stargard. Niestety w tym meczu zabraknie jeszcze Leandro Rossi. Brazylijczyk ciągle pokutuje za czerwoną kartę otrzymaną w meczu z Puszczą Niepołomice. Leo będzie mógł zagrać już w kolejnym spotkaniu z Olimpią Zambrów.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.














