Rowerzyści spotkali się o godzinie 9.30 na radomskim Rynku, skąd punktualnie o 10.00 wyruszyli w stronę Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli. Słoneczna pogoda i temperatura dochodząca do 20 stopni Celsjusza stworzyły wręcz idealne warunki do rozpoczęcia sezonu rowerowego.
- To jest niesamowite. Dzisiejszy peleton liczył 600 rowerów. To jest imponujące. Jak się spojrzy i widać taki tłum ludzi aktywnych, to serce rośnie - mówi Stefan Tatarek, prezes Radia Rekord.
Trasa przebiegała przez ulice Radomia, m.in. Wolność, Wernera i Kusocińskiego, a następnie przez Kolonię Lesiów, Dąbrowę Jastrzębską, Mąkosy Nowe, Goryń, Wolę Goryńską i Bartodzieje. Tam rowerzyści mieli chwilę przerwy.
- Tutaj rowerzystów gości stowarzyszenie i koło gospodyń wiejskich. Podpatrzyłem, że są pączki, sok, napoje. Panie się postarały - wylicza Wojciech Ćwierz, wójt gminy Jastrzębia.
Następnie rowerzyści przejechali przez Lisów i Piaseczno do Wsoli. W wyprawie wziął udział także Kamil Dziewierz, wójt gminy Jedlińsk.
- Atmosfera, zdrowy tryb życia. Wszyscy możemy jechać w grupach, ale też zintegrować się. I to, co bardzo ważne, wymieniamy się zdaniami co do rowerów, strojów, bezpieczeństwa - mówi Kamil Dziewierz, wójt gminy Jedlińsk.
Finał wyprawy Co Za Jazda! odbył się w Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli. To wyjątkowe miejsce na mapie regionu.
- Cieszymy się, że jesteście u nas, bo to po pierwsze bardzo fajna impreza, a po drugie, to także okazja do tego, żeby odwiedzić Muzeum Witolda Gombrowicza w trochę inny sposób. Może trochę szybciej, luźniej, jednocześnie konsumując kiełbaski w tym wspaniałym przypałacowym parku, ale przy okazji czegoś dla ciała, czyli tej wspaniałej rowerowej wyprawy, coś dla ducha, czyli Witold Gombrowicz - podkreśla Robert Utkowski, specjalista ds. edukacji i promocji Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli.
Organizatorzy zadbali również o tradycyjne atrakcje – grillowane kiełbaski, konkursy z nagrodami oraz mobilne studio Radia Rekord. Uczestnicy - jak zawsze - byli zadowoleni.
- Bardzo mi się podobało, chociaż było za łatwo. Czekam na większe wyzwania. Cała trasa to był asfalt, więc dosyć przyjemnie się jechało. Trochę z górki, trochę pod górkę, trochę z wiatrem, trochę pod wiatr, więc w sam raz na początek. Dzisiaj lepiej było zorganizowane. Pogoda fajna i już pytałem, kiedy będzie drugi wyjazd - mówili uczestnicy.
Peleton tradycyjnie prowadziły samochody kia.
- Wspaniała pogoda, atmosfera. Bardzo się cieszymy, że możemy po raz kolejny współpracować i prowadzić peleton - podkreśla Anna Bryńska-Nowak, dyrektor zarządzająca Kia Plejada.
O bezpieczeństwo uczestników wyprawy Co Za Jazda! zadbali ratownicy ze Środowiskowo-Lekarskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Można było rozgrzać mięśnie do czerwoności, ale dzięki temu nie było żadnych kolizji i wypadków. Oczywiście poza drobnymi usterkami technicznymi, które rowery miały po zimie. Zatem trzeba dobrze napompować koła i nasmarować łańcuch, żeby nie było takich niespodzianek - mówi Arkadiusz Gradowski, prezes Ś-L WOPR.
Kolejna Co Za Jazda! już 11 maja. Tym razem pojedziemy do Szydłowca.
















Napisz komentarz
Komentarze