Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
środa, 18 czerwca 2025 15:55
Reklama

Robert Saracen dojechał na rowerze do Santiago de Compostela

Pokonał ponad 3600 km na rowerze. Radomianin Robert Saracen dojechał do Santiago de Compostela. Wyprawie towarzyszył szczególny cel - pomoc 9-letniemu Krzysiowi Czuprynowi.
Robert Saracen dojechał na rowerze do Santiago de Compostela

Źródło: fot. Robert Saracen

Cała wyprawa trwała 49 dni. Do Santiago de Compostela Robert Saracen dotarł 18 lipca.


- Po przejechaniu 3600 km przyjechaliśmy tutaj "Czerwoną Strzałą" z Krzysiem w serduchu. Przyjechaliśmy tu, żeby wspierać Krzysia, ale też pamiętajmy, że naszymi słowami, które nas prowadziły były "przepraszam", "dziękuję" i "proszę". Niech każdy w serduchu pomyśli sobie o znaczeniu tych słów - powiedział po dotarciu do celu Robert Saracen.

Podczas pielgrzymki Robert Saracen prosił Boga o siły dla 9-letniego Krzysia Czupryna, który zmaga się z ciężką chorobą genetyczną - pęcherzowym oddzielaniem się naskórka. Chłopiec przez całą dobę jest zawinięty w opatrunki, które regularnie trzeba zmieniać, co trwa dwie godziny rano i dwie godziny wieczorem. Rany często się otwierają i w związku z tym potrzebna jest stała pielęgnacja Krzysia.

Osoby, które chcą pomóc Krzysiowi, mogą przekazać darowiznę na subkonto: Caritas Diecezji Radomskiej ul. Kościelna 5, 26-604 Radom, 45 1240 3259 1111 0000 2989 1757 z dopiskiem „KRZYSIO CZUPRYN”. Zbiórka prowadzona jest również w internecie. Szczegóły w mediach społecznościowych „Pomoc dla Krzysia EB”.

 


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Reklama