Mateusz Kaczor przed startem nie był wymieniany w gronie faworytów. Radomianin legitymował się rekordem życiowym na poziomie 1:02:06, a wśród zawodników znajdowało się siedmiu, którzy kończyli ten dystans poniżej godziny. Mimo to Mateusz Kaczor zaraz po starcie umiejscowił się w czołówce, ale po kilku kilometrach spadł na niższe miejsce.
Stawce na punkcie pomiarowym po 6,6 km po przewodził Włoch Johanes Chiappinelli. 41. miejsce zajmował Kaczor ze stratą 35 sekund do lidera. Tempo radomianina jednak spadało. Po 10 km miał czas 31:10, a na kolejnym punkcie pomiarowym, zlokalizowanym przed 11. kilometrem, już się nie pojawił. Wkrótce przy jego nazwisku pojawił się komunikat "DNF", a to oznaczało, że nie ukończył tego biegu.
Walka o medale rozgrywała się do samego końca. Kilometr przed metą w grupie prowadzącej biegło aż pięciu zawodników. Na finiszu najszybszy okazał się Włoch Yemaneberhan Crippa (1:01:03), drugi był jego kolega z reprezentacji Pietro Riva (1:01:04), a trzeci Niemiec Amanal Petros (1:01:07).
Po biegu Mateusz Kaczor napisał, że przyczyną rezygnacji z dalszego biegu były problemy z alergią.
"DNF. Sorry, dziś zawiodłem :( A raczej zawiodło zdrowie. Problemy alergiczne, z którymi myślałem, że już sobie poradziłem, niestety dziś zweryfikowały wszystko. Dzięki za doping i przepraszam. Nie tak miało być" - napisał Mateusz Kaczor.















Napisz komentarz
Komentarze