Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
piątek, 5 grudnia 2025 11:32
Reklama Fotowoltaika

Zmarł w szpitalu. Najpierw był na komisariacie

27-latek był poszukiwany – to dlatego został zatrzymany przez ochronę jednego ze sklepów. Na miejsce musiała przyjechać policja, bo mężczyzna był bardzo agresywny. Nie uspokoił się również na komisariacie, gdzie zasłabł i trafił do szpitala przy u. Tochtermana; tam zmarł. Zatrzymany mógł być pod wpływem dopalaczy. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.


Prowadzone śledztwo jest związane z wydarzeniami z 8 września. W jednym ze sklepów na terenie Radomia zatrzymano 27-latka. - Jak wynika z relacji ochroniarzy, mężczyzna był im znany z wcześniejszych drobnych kradzieży w tym sklepie. Wiedzieli oni także, że jest on poszukiwany przez policję i zatrzymali go tuż za kasami – wyjaśnia prokurator Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu. - Zatrzymany zareagował agresywnie wobec ochroniarzy. Zaczął się wyrywać i szykował się do ucieczki, dlatego ochroniarze musieli użyć większej siły; podczas tego zdarzenia mężczyzna ugryzł jednego z nich. Z relacji ochrony wynika, że zachowywał nieracjonalnie; miał na ustach pianę, był pobudzony i bardzo agresywny.

Zachowanie mężczyzny nie zmieniło się również po przyjeździe wezwanej na miejsce policji i przewiezieniu go na komisariat. - Ponieważ dalej był agresywny zostały mu założone na ręce kajdanki. Aby nie zrobił sobie krzywdy, został posadzony na podłodze i oparty o szafę. Po wypiciu wody, o którą poprosił, przechylił się na bok. Funkcjonariusze zdjęli mu kajdanki, a następnie wezwali karetkę pogotowia – wyjaśnia Chrabąszcz.

Mężczyzna został przewieziony do Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, jednak 9 września o 3 nad ranem zmarł. - Pacjent do szpitala został przyjęty z bliżej nierozpoznanym zatruciem substancją psychoaktywną, dlatego zarządzono badania toksykologiczne. Mężczyzna podczas zatrzymania miał przy sobie dopalacze, które zostały przekazane zespołowi lekarskiemu, by określić ich skład. Dalsze badania będą szły właśnie w tym kierunku, aby ostatecznie ustalić przyczynę zgonu – zapowiada rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Śledztwo, które zostało wszczęte 11 września przez Prokuraturę Rejonową Radom-Wschód toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci i ma odpowiedzieć na pytanie czy do zgonu przyczynił się któryś z funkcjonariuszy lub ochroniarzy; ich zeznania będą skonfrontowane z zapisami z monitoringu. Nikt nie usłyszał zarzutów. 

Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.



Podziel się
Oceń

ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama