Zmarł w szpitalu. Najpierw był na komisariacie
27-latek był poszukiwany – to dlatego został zatrzymany przez ochronę jednego ze sklepów. Na miejsce musiała przyjechać policja, bo mężczyzna był bardzo agresywny. Nie uspokoił się również na komisariacie, gdzie zasłabł i trafił do szpitala przy u. Tochtermana; tam zmarł. Zatrzymany mógł być pod wpływem dopalaczy. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
16.09.2017 11:18