Do pierwszego zdarzenia doszło w środę, 3 kwietnia. Na ul. Słowackiego drogówka zatrzymała 36-letniego kierowcę opla. Mieszkaniec Radomia miał aktywny zakaz kierowania pojazdami, a badanie trzeźwości wykazało blisko promil alkoholu w organizmie.
Tego samego dnia na ul. Czarnieckiego wpadł 35-letni mieszkaniec województwa lubuskiego. Mężczyzna miał promil alkoholu w organizmie.
4 kwietnia policja dostała zgłoszenie, że na ul. Kieleckiej kierująca smartem jechała wężykiem. Obywatelskiego zatrzymania dokonały dwie mieszkanki Radomia.
- Od kierującej czuć było alkohol, dlatego kobiety zabrały jej kluczyki od auta i powiadomiły o sytuacji dyżurnego radomskiej komendy. Gdy 50-latka usłyszała, że na miejsce wezwano policję, stwierdziła, że źle się czuję, położyła się na ziemi dlatego wezwano też pogotowie - relacjonuje Justyna Jaśkiewicz z radomskiej policji.
Okazało się, że mieszkanka Radomia miała 1,6 promila alkoholu w organizmie. W dodatku nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdami. Policja zabezpieczyła jej samochód.
Policja przypomina, że za kierowanie pod wpływem alkoholu grozi kara do trzech lat więzienia.















Napisz komentarz
Komentarze