Pojedynek urastający do miana szlagieru całego sezonu, symbolicznym rzutem piłki rozpoczął Krzysio Czupryn. To właśnie część dochodów ze sprzedaży biletów, przekazana została na jego dalsze leczenie.
Mecz rozpoczął się po myśli miejscowych, które wytrzymały presję narzuconą przez tak liczną publiczność i na początku wygrywały 3:1. Pierwsze dwa gole dla rywalek uzyskała z kolei Patrycja Kozak, wykorzystując rzuty karne. Niepokonane w lidze warszawianki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie w 10 minucie, kiedy to Natalię Kolasińską pokonała Oleksandra Furmanets. Kilka chwil później było już 5:10 i o czas poprosił Adrian Kondraciuk, trener APR-u. Do bramki radomianek weszła m.in., Agata Gwarek i w 26 minucie Handball wygrywał tylko 12:10. Niestety kilka prostych błędów w ostatnich minutach tej części spowodowało, że rywalki na przerwę schodziły prowadząc 16:11.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż przebieg wydarzeniom na parkiecie nadawały przyjezdne, które z minuty na minutę powiększały przewagę. Szkoleniowiec APR-u starał się rotować składem wprowadzając na boisko, kolejne zawodniczki, ale to nie przynosiło efektów. Liczba popełnianych przez wiceliderki błędów potęgowała się a skrzętnie z prezentów korzystały rywalki, które po kontratakach uzyskiwała tzw. łatwe gole.
Za to bez wątpienia najładniejszego z nich zdobyła bramkarka PreZero. Gwarek w tak efektowny sposób wybroniła nogą strzał jednej z rywalek, że piłka przeleciała przez całe boisko i wpadła do pustej bramki Handballu! Niestety takich elementów w wykonaniu radomianek było bardzo mało i z zasłużonego triumfu cieszyły się warszawianki. - Wiedziałyśmy, że to będzie trudny mecz, że dziewczyny z Radomia przy wsparciu tak dużej liczby kibiców, będą gryźć parkiet. Tak też było. To nie był dla nas łatwy mecz. Początek był cięższy, ale później ta przewaga urosła i trzy punkty wyjeżdżają z nami – podsumowała Katarzyna Pożoga, najlepszy strzelec rozgrywek.
PreZero APR Radom – Handball Warszawa 26:34 (11:16)















Napisz komentarz
Komentarze