Cerrad Enea Czarni Radom przed własną publicznością nie wygrali od ponad 450 dni. W miniony weekend przegrali z PGE Skrą Bełchatów 1:3. - Do każdego meczu podchodzimy z takim nastawieniem, że wychodzimy i dajemy z siebie maksimum. Chcemy wygrywać. Na pewno problemem jest ten bagaż, który mamy w sobie z całego sezonu i taki czwarty set meczu ze Skrą to pokazuje. Nam skrzydła zostały ucięte, a bełchatowianie uwierzyli, że mogą wygrać pierwsze spotkanie w tym roku. Ale pracujemy dalej i rozwijamy się jako drużyna - zaznacza Paweł Woicki, trener Cerradu Enei Czarnych Radom.
Po raz ostatni radomianie wygrali u siebie 11 grudnia 2021 roku. Jeszcze pod "złotym sufitem" w hali przy Narutowicza 9. Od tamtej pory zanotowali 20 domowych porażek! - Na pewno ta seria w głowach siedzi... chcielibyśmy wszyscy przełamać tę naszą halę. Czujemy duże wsparcie ze strony kibiców i myślę, że to przełamanie nastąpi szybciej niż później - mówi Woicki.
W obecnych rozgrywkach radomianie wygrali tylko trzy mecze - wszystkie na wyjazdach. W tym sezonie Czarni zagrają jeszcze trzy domowe spotkania i jedno wyjazdowe.
- Mamy jeszcze trzy domowe starcia z rzędu i mam nadzieję, że jeszcze coś ugramy - mówi Damian Schulz, atakujący radomian - Schulz
Najbliższa szansa na przełamanie w sobotę, 11 marca, kiedy to radomianie podejmą GKS Katowice, który w ostatniej serii gier pokonał 3:0 PSG Stal Nysa. Ponadto w marcu Czarni zagrają jeszcze u siebie z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębskim Węglem. Poza tym podopieczni Pawła Woickiego w ostatniej kolejce zagrają na wyjeździe z Indykpolem AZS-em Olsztyn.















Napisz komentarz
Komentarze