Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w czwartek (15 grudnia) w jednym z warszawskich hipermarketów. - Skala agresji i nienawiści, którą sieje D. Tusk i PO jest ogromna. Podczas świątecznych zakupów zostałem napadnięty, wulgarnie wyzwany, uderzony i przewrócony. Agresywny napastnik wyrwał mi telefon i rzucił na podłogę. Bojówki Tuska posuwają się do najgorszych czynów - informował w mediach społecznościowych Stanisław Karczewski, senator Prawa i Sprawiedliwości.
Tego samego dnia wieczorem, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podało, że policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o zaatakowanie senatora. Jak informuje portal TVN24 Warszawa: "Czyn zakwalifikowano jako występek chuligański, za popełnienie którego grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Prokurator Skrzyniarz przekazał, że podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Mężczyzna złożył też wyjaśnienia. Ich treść jest jednak na obecnym etapie objęta tajemnicą śledztwa. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Posiedzenie aresztowe w tej sprawie odbyło się w sobotę. Sąd nie uwzględnił wniosku. Zastosował wobec podejrzanego wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 20 tysięcy złotych, dozoru policji, zakazu zbliżania się oraz kontaktowania z pokrzywdzonym. - Prokuratura podejmie decyzję, co do zaskarżenia postanowienia po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wydanego postanowienia - zapowiedziała Skrzyniarz."















Napisz komentarz
Komentarze