napaść

Jak podaje TVN24 Warszawa: "Mężczyzna zatrzymany w sprawie napaści na byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego usłyszał zarzut. Jest podejrzany o popełnienie czynu chuligańskiego, za co może grozić do pięciu lat więzienia. Sąd nie zgodził się na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Prokuratura zamierza zaskarżyć tę decyzję."

Na dwa miesiące do aresztu trafił 39-latek, który napadł i okradł kobietę. Do zdarzenia doszło na terenie powiatu białobrzeskiego.

Pobili i okradli 40-letniego mężczyznę na parkingu przy ul. Struga. Policja poszukuje dwóch zamaskowanych sprawców, którzy dopuścili się rozboju wczoraj (25.04) rano.

Dwumiesięczny tymczasowy areszt zastosował sąd wobec 74-letniego mieszkańca gminy Gielniów. Mężczyzna podczas interwencji groził policjantom, a jednego z nich usiłował uderzyć siekierą. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Został zatrzymany 34-latek podejrzany o dwa rozboje na terenie Radomia. Najbliższe miesiące spędzi w areszcie.

W niedzielę, 30 października ok. godz. 22 dwóch taksówkarzy zostało zaatakowanych siekierą; jeden z poszkodowanych trafił do szpitala.

28-latek, który napadł na swojego sąsiada, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Do zdarzenia doszło kilka dni temu na terenie gminy Gózd. Za przestępstwo, którego się dopuścił grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

W środę (8 kwietnia) policja w Szydłowcu zatrzymała dwóch mężczyzn za czynną napaść na policjantów i uszkodzenie ciała policjanta, i sanitariusza karetki pogotowia. Podejrzanym grozi 10 lat więzienia.

Są nowe dowody, ale wyroku wciąż brak. W piątek (4 lipca) odbyła się kolejna rozprawa ws. napaści na policjantów, do której miało dojść podczas zabawy studniówkowej. Jednym z oskarżonych jest Mateusz R., zawodnik Radomiaka Radom.

Radomscy policjanci zatrzymali dwóch braci, którzy w zeszłym tygodniu pobili dwóch mężczyzn. Jeden z pokrzywdzonych trafił do szpitala.

W piątek (8 lutego) radomscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o pobicie. Trafili  oni do policyjnego aresztu. Za przestępstwo, którego się dopuścili, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.