Dla radomian był to dziesiąty pojedynek w hali Radomskiego Centrum Sportu (licząc poprzedni i obecny sezon) i... dziesiąty przegrany.
O ile Czarni zaczęli to spotkanie mocnym akcentem (7:2), tak potem było już tylko gorzej. W zespole z Radomia nie funkcjonowało tak jak należy właściwie nic. Podopieczni Jacka Nawrockiego partię otwarcia zakończyli z zaledwie 34-procentową skutecznością w ataku. Zanotowali ponadto tylko 20 procent przyjęcia pozytywnego i pięć (!) perfekcyjnego. Goście wygrali pierwszego seta do 20.
W drugiej odsłonie dalej pozytywów po stronie Czarnych brakowało. Już przy stanie 0:3 trener Nawrocki zmienił rozgrywającego. Nic to jednak nie dało. Radomianie dalej prezentowali się fatalnie. Ekipa Barkomu Każany grała dobrze, konsekwentnie i kontrolowała mecz. Podopieczni Ugisa Krastinsa wygrali wysoko, do 15.
Trzecią odsłonę Czarni zaczęli od wyniku 1:9 i nic nie zapowiadało, że są w stanie jeszcze nawiązać z rywalem w tym meczu walkę. Gospodarze jednak po paru zmianach w składzie doprowadzili do remisu (16:16). Walka była jednak tylko przez chwilę, bo po chwilowym przestoju, goście wrócili na właściwe tory (18:21). Barkom Każany Lwów wygrał do 22 i w całym meczu 3:0, a Czarni zaprezentowali się w sobotni wieczór żenująco...
Czarni Radom - Barkom Każany Lwów 0:3 (20:25, 15:25, 22:25)
Czarni: Woicki 1, Schulz 5, Borges 8, Rusin 1, Lemański 9, Warda 3, Masłowski (libero) oraz Nowak 2, Gąsior 1, Nowowsiak (libero), Łukasik, Firszt 4.
Barkom Każany: Yenipazar 4, Tupchii 18, Kvalen 8, Firkal 16, Shchurov 4, Smoliar 6, Kanaiev (libero) oraz Holoven.
Sędziowie: Szymon Pindral i Bartłomiej Adamczyk.
MVP: Vasyl Tupchii (Barkom Każany Lwów).















Napisz komentarz
Komentarze