W IV Memoriale Karola Gutkowskiego spotkały się ze sobą dwie drużyny, które w niedalekiej przyszłości rywalizować będą na parkietach 1. ligi. Pierwsze punkty dla HydroTrucku zdobył tuż pod koniec trzeciej minuty gry Jakub Patocha. Wówczas na świetlnej tablicy wyników, było 6:2 dla wrocławian. Kolejne fragmenty gry to już popis gry w defensywie podopiecznych Roberta Witki. W ciągu siedmiu minut gry koszykarze rezerw Śląska nie zdobyli, ani jednego punktu i nic dziwnego, że przegrywali 11:6. Ostatecznie kwarta otwarcia zakończyła się triumfem gospodarzy 17:12, ale już po zaledwie czterech minutach gry drugiej ćwiartki, o czas poprosił trener Robert Witka.
Wówczas na trzypunktowe prowadzenie wyszli młodzi zawodnicy z Wrocławia. Przerwa pomogła, bo wystarczyło niespełna 90 sekund, by to radomianie popisali się punktową serią i wygrywali 32:26. To nie był koniec strzeleckich popisów HydroTrucku, bowiem w 19 minucie zrobiło się już 41:26.
Ambitnie walczący zespół gości, po zmianie stron dość szybko odrobił straty, ale to wszystko na co tego dnia było stać Śląska. Pozostałe fragmenty gry należały do spadkowicza z Energa Basket Ligi i to radomianie triumfowali w Memoriale Karola Gutkowskiego.
HydroTruck Radom – Śląsk II Wrocław 85:65
Kwarty: 17:12, 26:16, 18:21, 24:16.
HydroTruck: Sowa 4, Karczemny 0, Okrutny 0, Ziółko 13, Zalewski 0, Wall 10, Ransom 9, Zegzuła 16, Olender 0, Jeszke 13, Patoka 16, Pietras 4.
Sędziowali: Bartłomiej Kucharski, Mariusz Nawrocki, Marek Ulewiński.















Napisz komentarz
Komentarze