Dla kibiców Radomiaka najważniejsze obecnie są mecze z: Koroną Kielce i Legią Warszawa. O ile to drugie starcie, które odbędzie się już za tydzień, to tzw. pojedynek „przyjaźni”, tak o pojedynkach na linii Radom – Kielce mówi się o „świętej wojnie”. Podczas tych spotkań iskrzy nie tylko, co zrozumiałe na trybunach, ale i na murawie. Zawodnicy mają świadomość, że kibice wybaczą im porażki z wszystkimi pozostałymi drużynami w lidze, ale nie Koroną. Już po ostatnim gwizdku, zwycięskiego meczu w Lubinie, kiedy zawodnicy podeszli po meczu pod trybunę z fanami Zielonych, ci odśpiewali w ich stronę – Tylko zwycięstwo, z Koroną, tylko zwycięstwo!
Zapowiada się, że dużo pracy podczas sobotniego pojedynku będzie miał Bartosz Frankowski. Korona od lat słynie ze swojego charakteru, który prezentuje na boisku często kończąc mecz w osłabieniu i nie przebierając w środkach. Za to Radomiak preferuje bardziej techniczny, aniżeli siłowy styl, jednak chcąc myśleć o pozytywnym rozstrzygnięciu, nogi odkładać nie może. Na obiekcie MOSiR-u zawodnicy Korony będą mogli liczyć jedynie na siebie. Otóż fani beniaminka, podobnie zresztą, jak i kibice pozostałych drużyn PKO Ekstraklasy, na stadion nie wejdą, bowiem ten nie otrzymał zgody na organizację imprez masowych z udziałem kibiców przyjezdnych. Za to już wiemy, że mecz obejrzy komplet 4466 widzów, bowiem ostatnie bilety sprzedane zostały we wtorek.
Tymczasem przeciwko Koronie w akcji fani Zielonych nie zobaczą Filipe Nascimento. Etatowy rozgrywający, jak i wykonawca rzutów karnych – w Lubinie ujrzał od arbitra Piotra Lasyka, czwartą żółtą kartkę w sezonie i może przygotowywać się do meczu z Legią.
Relacje na żywo z tego niecodziennego wydarzenia przeprowadzi portal – Cozadzien.pl oraz Radio Rekord, a sam mecz pomiędzy Radomiakiem a Koroną rozpocznie się w sobotę punktualnie o godz. 12:30.















Napisz komentarz
Komentarze