Jak zapowiadają obserwatorzy najwyższej klasy rozgrywkowej pań w Polsce rozpoczynająca się w sobotę liga ma być niezwykle wyrównana. Wszystko dlatego, że czołowe kluby w kraju znacząco się osłabiły, a wiele piłkarek wyjechało za granicę.
Trudno więc jest wskazać faworyta ligi, a raczej nie będzie nim sobotni rywal HydroTrucku – Czarni Sosnowiec. Mistrz Polski sprzed dwóch lat i ubiegłosezonowy brązowy medalistą to już nie ta sama drużyna. Patricia Fischerova znalazła klub w Szwecji. Do Bundesligi wyjechała Martyna Wiankowska, a inna reprezentantka kraju Kinga Kozak (siostra rodzona Miłosza, byłego zawodnika Radomiaka) do Szkocji. Ponadto Czarne w Radomiu na boisku MOSIR-u ze sztuczną nawierzchnią zagrają bez Liliany Kostovej i Agnieszki Jędrzejewicz.
Za to mocny w sezonie może być Górnik Łęczna, a więc sparingowy rywal Czwórki, z którym dwa tygodnie temu radomianki przegrały różnicą 10 goli. Ponadto tytuł obronić będzie chciał łódzki SMS. - Wydaje się, że o czołowe lokaty może powalczyć także Śląsk Wrocław i Pogoń Szczecin – dodaje Pawłowski.
Niestety radomski HydroTruck wymieniany jest w gronie dwóch drużyn, które na koniec rozgrywek pożegnają się z nimi. - Bardzo mnie to cieszy, ze nas tak widzą eksperci. Czy mieli rację, czy też nie przekonamy się na koniec sezonu. Na pewno chcemy być drużyną i w każdym ze spotkań pokazywać zawziętość i zespołowość. W tym upatrujemy swoich szans. Nasza kadra to połączenie rutyny, doświadczenia z młodością - powiedział trener Pawłowski.
W Czwórce nie ma już bramkarki Izabeli Wicik, a także Kariny Kosiarskiej. Za to do zespołu dołączyło pięć zawodniczek, ale to jeszcze nie koniec okienka transferowego. Początek meczu HydroTrucku z Czarnymi w sobotę o godz. 12:00, a wstęp na pojedynek na bocznym boisku MOSiR-u ze sztuczną nawierzchnią jest wolny.














Napisz komentarz
Komentarze