Dawid Abramowicz w sezon PKO Ekstraklasy wszedł nawet nie z drzwiami, ale i z futryną. Nad grą lewego obrońcy zachwycają się eksperci piłkarscy w kraju, ale mają ku temu powody. Abramowicz nie tylko w meczu z Miedzią Legnica i Stalą Mielec należał do najlepszych zawodników, ale i swoje występy podsumował golami! Oba zresztą były niezwykłej urody. Poza tzw. „grą do przodu” Abramowicza rozlicza się głównie za postawę defensywną, bowiem to jego nominalna pozycja. Na lewym wahadle piłkarz także radzi sobie znakomicie, czego efektem były nominacje do najlepszej „jedenastki” kolejki.
Zważywszy na to, że od lat reprezentacji brakuje lewego obrońcy, a zwłaszcza takiego, który jest lewonożny i selekcjonerzy często stosują na tej stronie różne zastępcze warianty, to wydaje się że Abramowicz stanowi obecnie idealną alternatywę!
Piłkarz pomimo 31 lat na karku należy do najwięcej biegających zawodników (liczba km w meczu), a jego atutem poza zdobywaniem goli są także siejące strach wśród rywali dośrodkowania.
Kto więc wie, czy trener Czesław Michniewicz nie będzie chciał się przyjrzeć temu zawodnikowi podczas jednego z najbliższych pojedynków?














Napisz komentarz
Komentarze