Faworyt i aktualny młodzieżowy mistrz Europy za mocny dla Pawła Bracha

W piątek na ringu w Erywaniu spotkali się dwaj najmłodsi uczestnicy rywalizacji w kat. wagowej 57. kg. O ile Paweł Brach miał już za sobą zwycięski pojedynek z Hiszpanem  Antonio Barrulem, to dla Włocha – Michelle Baldassiego była to pierwsza walka. Aktualny mistrz Europy U-22 w pierwszej miał wolny los, bowiem był rozstawiony i w mistrzostwach Starego Kontynentu był głównym kandydatem do triumfu!

Boksujący tym razem w niebieskim stroju radomianin rozpoczął pojedynek dość nerwowo i przyjął kilka ciosów Włocha. Z upływem pierwszej rundy starcie się wyrównywało, ale ostatecznie 4:1 wygrał Baldassi. - Odważniej. Jak on uderzy, to od razu musi być kontratak. Pamiętaj, lewy, prawy i lewy prosty – mówił w narożniku Wojciech Bartnik, trener kadry.

Drugie 180 sekund było już lepsze w wykonaniu Bracha, a pod koniec rundy Włoch był nawet liczony. Nie umknęło to arbitrom. Jeden z nich z Turcji punktował za Polakiem, jeden wskazywał na remis, a trzech arbitrów (z Danii, Izraela i Maroko) w triumfatorze walki upatrywało aktualnego młodzieżowego mistrza Europy.

- To jest boks. Nie daj się ustawić jemu. Ta runda decyduje! - przekonywał Bartnik. Tak też się stało. Rywal Bracha w pełni kontrolował jej przebieg, a co jakiś czas mocnymi ciosami wyprowadzanymi lewą ręką nękał radomianina. Ten nie był w stanie odpowiedzieć na ataki Baladassiego i ostatecznie musiał uznać faworyta do tytułu. Arbitrzy nie byli jednogłośni, bowiem czterech z nich punktowało na korzyść Włocha, a jeden wskazał na wygraną Bracha.