Trzy mecze rozegrała druga drużyna Legii w rundzie wiosennej i wszystkie wygrała. Z uwagi na to, że podopieczni Marka Gołębiewskiego mieli o trzy mecze rozegrane mniej od lidera, to wciąż zachowywali szanse na awans do 2. ligi. Po meczu w Radomiu mocno je ograniczyli, a właściwe stracili.
Legia, choć pojedynek rozgrywany był w środku tygodnia, to na boisku MOSiR-u zaprezentowała się w składzie, w którym dotychczas rozgrywała swoje pojedynki. Oznaczało to, że szkoleniowiec nie mógł skorzystać z zawodników pierwszej kadry. Te okoliczności w pełni wykorzystali miejscowi. Na pierwszego gola miejscowi kibice czekali do 28 minuty, kiedy to Michał Kielak umieścił futbolówkę w siatce. Pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem, bo w 45 minucie do bramki Legionistów trafił powracający do składu po pauzie za kartki Kamil Kumoch.
Po zmianie stron przez dłuższy czas wydawało się, że takim też wynikiem zakończy się ten pojedynek, bo jeszcze w 89 minucie było 2:0 dla gospodarzy. Tak się nie stało. W samej końcówce kontaktowego gola uzyskał Wiktor Kamiński, a w już doliczonym czasie gry wynik ustalił Dmytro Prichna.
W najbliższej 26. kolejce gr. I 3. ligi Broń pauzuje, a najbliższy pojedynek rozegra 22 kwietnia w Łowiczu z Pelikanem.
Broń Radom – Legia II Warszawa 3:1 (2:0)
Bramki: Kielak (28.), Kumoch (45.), Prichna (90.) - Kamiński (89.)
















Napisz komentarz
Komentarze