Warszawianka na inaugurację przegrała w Puławach z rezerwami Azotów i w starciu z Eneą Orlętami Zwoleń nie była faworytem. Zwłaszcza, że podopieczni Patryka Kuchczyńskiego sprawili niespodziankę i w stolicy pokonali AZS UW.
- Nie stawiamy sobie żadnych celów. Podchodzimy do każdego meczu z chęcią zwycięstwa, a co z tego wyjdzie przekonamy się na koniec sezonu – powiedział po inauguracji Karol Drabik, a więc drugi trener Orląt.
Beniaminek i tym razem pokazał się z bardzo dobrej strony. Zwłaszcza w defensywie w pierwszych 30 minutach na niewiele pozwalał Warszawiance, a efekt był taki, że zwolenianie pozwolili swoim rywalom zdobyć w tym czasie zaledwie 5 goli!
Bardzo dobry występ pomiędzy słupkami zanotował m.in. Valenty Koshovy, który obronił aż cztery rzuty karne! Z kolei po stronie Orląt stuprocentowym wykonawcą tzw. siódemek okazał się Marek Kubajka zdobywając w ten sposób cztery z ośmiu swoich goli.
Niestety zdecydowany triumf gości okupiony został kontuzjami dwóch szczypiornistów. Przedwcześnie parkiet opuścić musieli: Kuchczyński i Kacper Proczek.
Za tydzień w sobotę 2 października Enea Orlęta podejmą SMS ZPRP I Płock. Początek meczu o godz. 16.30.
Warszawianka Warszawa – Enea Orlęta Zwoleń 18:27 (5:11)
Enea: Koshovy – Kamiński 4, Kuchczyński 3, Rojek 4, Marzęda 0, Misalski 1, Seroka 6, Proczek 0, Grzelak 1, Stępniewski 0, Kubajka 8.















Napisz komentarz
Komentarze