W mecz zdecydowanie lepiej weszli goście, którzy po 18 minutach prowadzili 10:4. Lider jednak systematycznie odrabiał stratę i na przerwę schodził przegrywając już tylko jedną bramką (11:12). Drugą połowę znowu lepiej zaczęły Orlęta. Kwadrans przed końcem zespół ze Zwolenia prowadził 19:14 i był na dobrej drodze, aby odnieść ósmy triumf w sezonie. Lider jednak, niesiony głośnym dopingiem swoich kibiców, pokazał charakter. Podopieczni trenera Rafała Banaczka dość szybko odrobili stratę i doprowadzili w 53. minucie do remisu 20:20.
- Czuliśmy emocje po każdej bramce, doping kibiców naprawdę nas poniósł. Dwa razy odrobiliśmy znaczne straty w tym meczu. Bez wsparcia trybun byłoby to trudne - powiedział Bartłomiej Misalski, zawodnik MTS Lidera Radom.
Końcówka była niezwykle emocjonująca, a finalnie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili radomianie wygrywając 25:23. - To było bardzo ciężkie spotkanie z wymagającym przeciwnikiem. Zwoleń od kilku lat utrzymuje się w czołówce pierwszej ligi, my jesteśmy dopiero w naszym pierwszym sezonie na tym poziomie i wciąż się uczymy. Mimo że mamy doświadczonych zawodników, sporo młodzieży dopiero zdobywa tu swoje doświadczenie - podkreślił Misalski.
Kacper Tuszyński przyznał, że spotkanie było niezwykle wymagające. - W tym meczu było wszystko: każda drużyna dała z siebie maksimum. Widać to po zaangażowaniu chłopaków w obu zespołach. Gratulacje dla gospodarzy, wyciągnęli naprawdę trudny mecz. My nie wykorzystaliśmy stuprocentowych sytuacji, co dało im drugie życie i wiarę w zwycięstwo. Gra bramka za bramkę, szczególnie na terenie rywala, zawsze jest bardzo wymagająca, a hala i kibice dodatkowo ich ponieśli - powiedział zawodnik Enei Orląt Zwoleń.
Zawodnicy występujący w obu zespołach doskonale się znają. - Ten mecz miał dla nas dodatkową motywację, bo wielu naszych zawodników wcześniej grało w Zwoleniu, więc przygotowywaliśmy się szczególnie. Znamy tych zawodników, oni znają nas, więc o wyniku decydował po prostu lepszy dzień - zaznaczył Bartłomiej Misalski.
MTS Lider Radom - Enea Orlęta Zwoleń 25:23 (11:12)
Lider: Kozłowski, Kwiatek - Gruszczyński 7, Misalski 4, Obydź 3, Ba Fadhl 3, Joof 2, Jeżyna 1, Machnio 1, Pawelec, Kasperowski.
Orlęta: Lubawy, Wiejak - Maksymczuk 8, Kamiński 6, Olichwiruk 3, Sałut 2, Starzec 1, D.Stępień 1, Figura 1, Tuszyński 1, S.Stępień.















Napisz komentarz
Komentarze